21 listopada w Muzeum AK odbył się wernisaż wystawy „Bracia Krajewscy w walce. Pokąd sił nam starczy”. Na wydarzeniu pojawiło się kilkudziesięciu członków rodu Krajewskich, Ryszard Pagacz – wicewojewoda małopolski, Kazimierz Barczyk – wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych oraz środowisk kombatanckich.
Spotkanie wokół wystawy stało się przyczynkiem do przemyśleń na temat wartości patriotycznych, zaszczepianych w kolejnych pokoleniach w najbardziej naturalnym środowisku – domu rodzinnym. Szczególna historia wielopokoleniowej rodziny Krajewskich, z 86 letnim Panem Wojciechem Krajewskim na czele, pokazuje jak wielką siłą jest tradycja, wartości i idee przekazywane z pokolenia na pokolenia.
Jak podkreślił dyrektor Muzeum, dr Jarosław Szarek to właśnie rodzina była dla braci Krajewskich tym środowiskiem, które sprawiło, iż całkowicie przesiąknęli wartościami patriotycznymi.
– W założeniu hitlerowców rodzina miała przestać istnieć. Wtedy łatwiej byłoby zniszczyć pamięć o tradycji i wierności ojczyźnie – mówił dyrektor Muzeum Armii Krajowej. – Historia rodziny Krajewskich to historia dwóch ostatnich wieków i niezwykłych ludzi. Ludzi szlachetnych i prawych. Wielu z nich oddało swoje życie idei niepodległości, a dzisiaj naszym obowiązkiem jest o nich pamiętać i tę pamięć przekazywać kolejnym pokoleniom. W Polsce było bardzo wiele takich rodzin. To dzięki nim doczekaliśmy czasów, kiedy nasza ojczyzna jest wolna.
Pomysłodawca i współautor wystawy, prof. Krzysztof Krajewski – Siuda, opowiedział o okolicznościach, w jakich narodził się pomysł na wystawę i o tym, dlaczego właśnie Muzeum Armii Krajowej jest dla niej optymalnym miejscem:
– Ponad Rok temu przyjechała do mnie ciocia, córka najmłodszego z braci Krajewskich. Przywiozła pamiątki dla mojego syna, który reprezentuje najmłodsze pokolenie w rodzinie. Był to depozyt ze Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie. To tam trafił Marian Krajewski zaraz po tym, gdy został ranny w obronie Warszawy 17 września 1939 roku. Były w nim rzeczy wyciągnięte z munduru żołnierza. Wśród nich: nieśmiertelnik, kalendarzyk z 1939 roku, zdjęcie dziewczyny, dokumenty pokazujące jego aktywność studencką, a także list, który wysłał do niego starszy brat, życząc mu by wrócił z wojny z gwiazdką oficerską, a on dostał kulę zamiast gwiazdki. To mnie poruszyło. Pomyślałem wtedy, iż to nie jest tylko nasza prywatna, rodzinna historia, iż warto o tym opowiedzieć szerokiej publiczność.
W czasie uroczystości wręczono medal Pro Bono Poloniæ. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przyznał go 95-letniej Danucie Krajewskiej, „Dance”, nestorce rodu i żonie Jerzego Krajewskiego, który jako jedyny przeżył wojnę. W jej imieniu odznaczenie odebrała córka Marika Krajewska-Solan. Medal oraz list gratulacyjny wręczył Ryszard Pagacz, wicewojewoda małopolski oraz dr. Jarosława Szarka, dyrektor Muzeum Armii Krajowej. Z kolei Wojciech Krajewski, syn Leona Krajewskiego, zastrzelonego podczas zwiadu na Lubelszczyźnie 23 września 1939 woku, otrzymał pamiątkowy buzdygan, który wręczył mjr Robert Białowolski z 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Kurator wystawy kustosz Piotr Makuła wraz z prof. Kazimierzem Krajewskim – Siudą oprowadzili zgromadzonych gości po bogato zaaranżowanej przestrzeni wystawy, pełnej rodzinnych pamiątek, wśród których znalazł się choćby rower bojowy.
Mecenasem wystawy Bracia Krajewscy w walce. Pokąd sił nam starczy jest Fundacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Specjalny list z okazji otwarcia wystawy przesłała Aneta Kordowska, prezes zarządu fundacji. W liście czytamy, między innymi: „Ta wystawa wpisuje się w motto Fundacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej – „Tym co służą ojczyźnie”. (…) Członkowie Rodziny Krajewskich w dwudziestoleciu międzywojennym współtworzyli sukcesy skarżyskiej Fabryki Amunicji, która dziś po stu latach od uruchomienia przez cały czas jest jednym z filarów polskiego przemysłu obronnego. To ludzie tacy jak Władysław Krajewski senior, jego najstarszy syn Władysław, a także młodszy Marian Euzebiusz i córka Leokadia budowali ten zakład i polski przemysł zbrojeniowy w całym dwudziestoletnim okresie Niepodległości. Nie porzucili tej pracy także w okresie okupacji, wykorzystując fakt pracy w zakładzie zbrojeniowym dla działalności konspiracyjnej i niepodległościowej.
Wystawę można zwiedzać od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00-17.00.