Wyprawa na wakacje w czasy PRL

radiokielce.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: PRL


W dużych ośrodkach wczasowych nad morzem i w górach, albo w podkieleckich miejscowościach – ci, którzy zostali w mieście, także szukali sposobu na ochłodę. Jak wyglądał wypoczynek w czasach PRL? O tym mówi najnowsza miniwystawa w Muzeum Historii Kielc, zatytułowana „Turystyczna Polska Ludowa”.

Niewielkich rozmiarów prezentacja stanowi dodatek do ekspozycji czasowej „Aspekty miasta. Kielce w PRL-u na fotografiach Ryszarda Jakubowskiego”. Jej kurator Bartłomiej Tambor wyjaśnia, iż po II wojnie światowej główną rolę w organizacji letniego wypoczynku wzięły na siebie duże zakłady pracy.

– W okresie PRL był to najpopularniejszy sposób spędzania wakacji. Na terenach atrakcyjnych turystycznie, głównie w górach i nad morzem, powstawały liczne ośrodki wczasowe. Posiadali takie wszyscy najwięksi kieleccy pracodawcy: Iskra, Chemar, Polmo-SHL. Pracownicy wyjeżdżali do Łeby, Gródka, Jastrzębiej Góry, Rowów i wielu innych miejsc. W celu urozmaicenia oferty, zakłady często wymieniały się ośrodkami wypoczynkowymi – zauważa.

15,97,2925 Kielce. NHK. Wystawa „Jak wyglądały wakacje w PRL-u” / Fot. Jarosław Kubalski – Radio Kielce

W górach albo nad morzem

Wyjazdy były tanie, bo najczęściej finansowane z funduszy socjalnych, a wyposażenie pracowniczych ośrodków, w tym, jak podkreśla Bartłomiej Tambor, koc w kratę, znajdowało się w magazynach.

Emerytowani pracownicy najczęściej wypoczywali na terenie ogródków działkowych.

Z kolei wczasy zagraniczne były przywilejem tylko dla nielicznych szczęściarzy.

– Wyjeżdżano głównie do państw demokracji ludowej, ale także m.in. do Francji, czy Wielkiej Brytanii. Pierwszeństwo mieli oczywiście przodownicy pracy z kluczowych zakładów, naukowcy, czy lekarze – wymienia Bartłomiej Tambor.

Często jednak w przypadku tych wypraw decydowały znajomości, umocowanie partyjne, a czasem wręcz łapówki.

Na młodzież czekały obozy wędrowne nad morzem lub w górach. Bartłomiej Tambor zwraca uwagę, iż trzeba było mieć wyposażenie, które można zobaczyć na wystawie.

– M.in. menażkę, plecak, a na krótsze wędrówki chlebak – zaznacza.

Dzieci wypoczywały na koloniach, a te były zlokalizowane w różnych miejscach.

– Często to były szkoły podstawowe, wykorzystywano także atrakcyjnie położone ośrodki zakładowe, schroniska i bursy. Dowodem na świetną zabawę są kroniki z kolonii letnich, które znajdują się właśnie w naszym muzeum i są prezentowane na wystawce w naszym holu – odsyła historyk.

15,97,2925 Kielce. NHK. Wystawa „Jak wyglądały wakacje w PRL-u” / Fot. Jarosław Kubalski – Radio Kielce

Mleko od krowy i bufet z GS-ów

W okolicach Kielc celem wyjazdów były praktycznie wszystkie miejscowości, gdzie istniała możliwość wypoczynku, m.in. Sobków, Słowik, Mazur, Bieleckie Młyny. Bartłomiej Tambor zaznacza, iż później doszły kolejne miejscowości.

– Popularne stały się zalewy w Cedzynie, Borkowie i w Sielpi. Jechano tam, czym kto mógł: transportem publicznym, wynajętym, albo własnym. Najbardziej wytrzymali podążali choćby pieszo. Aby ułatwić przejazd, władze miasta przygotowały tzw. „zielone linie autobusowe”. Obsługę gastronomiczną zapewniały bufety z miejscowych GS-ów. Można się było ochłodzić oranżadą, wodą sodową, zjeść kiełbasę, bigos lub ciasto. Ewentualnie od miejscowych gospodarzy można było kupić mleko prosto od krowy, ser, jaja lub swojski chleb – przyznaje.

Oczywiście nie wszyscy mogli wyjechać. Ale, jak przyznaje Bartłomiej Tambor, także w mieście, w upalne dni można było znaleźć ochłodę.

– Początkowo kąpano się choćby na terenie tzw. Dołów Siekluckiego, ale korzystano też z miejskich basenów, czy kieleckiego zalewu, przy którym otwarto Ośrodek Sportów Wodnych oraz kawiarnię „Relax” – mówi.

15,97,2925 Kielce. NHK. Wystawa „Jak wyglądały wakacje w PRL-u” / Fot. Jarosław Kubalski – Radio Kielce

Warsztaty dla najmłodszych

Wystawę „Turystyczna Polska Ludowa” można oglądać do końca wakacji.

Młodsze grupy zorganizowane mogą dodatkowo skorzystać z warsztatów, które pokazują dzieciom, jak wyglądało życie w czasie PRL-u. Alicja Ciosek z działu edukacji i promocji Muzeum Historii Kielc wyjaśnia, iż zajęcia skupiają się na codzienności zatrzymanej na fotografiach Ryszarda Jakubowskiego.

– Obraz miasta na zdjęciach, które można oglądać na wystawie to życie codzienne, życie miasta, jarmarki, sklepy, dzieci wychodzące z przedszkola bądź ze szkoły. Dlatego opowiadamy o czymś bardzo codziennym. Jednym z takich elementów codzienności jest mieszkanie. Mówimy o tym, jak dawniej budowano bloki, jak dawniej wyglądało mieszkanie, czemu kuchnia czasem była ciemna, skąd się wzięła meblościanka, dlaczego była tak popularna – wymienia.

Warsztaty skupiają się na mieszkaniu, ale dzieci poznają założenia, według których budowano osiedla w PRL-u.

To niejedyna oferta edukacyjna Muzeum Historii Kielc. Oprócz „Codzienności w PRL-u” i „Życia w blokowiskach” są także: „Papierowe skarby i moda XIX wieku”, gra miejska „Ważna wizyta” o XVII-wiecznych Kielcach oraz spacer tematyczny po Szydłówku, czyli zwiedzanie dzielnicy w kontekście idei miasta idealnego z czasów PRL.




Idź do oryginalnego materiału