Wykorzenienie. Biennale Matter of Art 2024

magazynszum.pl 1 tydzień temu

Przewodnik po trzeciej edycji praskiego biennale Matter of Art wygląda jak połączenie Czerwonej książeczki i ulotki z rolniczego protestu. W centrum uwagi Katalin Erdődi i Alekseia Borisionoka, kuratorskiego duetu odpowiedzialnego za tegoroczną edycję stoją ruchy robotnicze i doświadczenia mieszkanek i mieszkańców wsi. Poprzez botaniczno-medyczną metaforę szczepienia Erdődi i Borisionok poszukują połączeń, które wzmacniają więzi pomiędzy miejską i wiejską klasą robotniczą, a także odpowiedzi na pytanie, jak możemy odmienić świat na lepszy, pozbawiony wyzysku, nierówności i niesprawiedliwości.

Problemy zaczynają się w momencie, gdy z oczu znikają konkretne osoby i grupy na rzecz szerszej – w założeniu – strukturalnej analizy.

Chciałoby się od razu powiedzieć – na pewno nie za sprawą kolejnych biennale. Rewolucyjny zapał na głównej, ulokowanej w hali Veletržní palác Galerii Narodowej w Pradze wystawie gwałtownie gaśnie. Człapiąc powoli między kolejnymi niemiłosiernie długimi wideo można się poczuć raczej jak w kolejce do okienka w KRUS-ie. Czasem jednak warto na dłużej zatopić się w pojedyncze historie, ponieważ najjaśniejsze momenty wystawy to właśnie prace, które biorą na warsztat złożone zjawisko związane z określonym miejscem, czasem oraz społecznością, sumiennie rozkładając je na czynniki pierwsze. W przypadku DAVRA research group jest to historia niemal trzystukilometrowego kanału zbudowanego w roku 1939 między Uzbekistanem a Tadżykistanem. dzięki tkanin i szerokiego wyboru archiwaliów artystki opowiadają o sowieckim modernizacyjnym śnie okraszonym folklorystyczną dekoracją, który koniec końców przyczynił się do kompletnego wysuszenia Jeziora Aralskiego. Równie głęboko w temat wchodzi Alicja Rogalska, która w trzykanałowej instalacji wideo prezentuje rozmowy z trzema pokoleniami czeskich i słowackich florystek. Na przykładzie tej wąskiej branży przygląda się zmianom w ekonomii i agrokulturze po aksamitnej rewolucji.

DAVRA research group (Madina Joldybek, Zumrad Mirzalieva, Saodat Ismailova), „Taming Women and Waters in Soviet Central Asia”, 2024, exhibition view, Biennale Matter of Art 2024, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
DAVRA research group (Madina Joldybek, Zumrad Mirzalieva, Saodat Ismailova), „Taming Women and Waters in Soviet Central Asia”, 2024, exhibition view, Biennale Matter of Art 2024, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Alicja Rogalska, „Flowers of Resilience”, 2024, Biennale Matter of Art 2024, exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Alicja Rogalska, „Flowers of Resilience”, 2024, Biennale Matter of Art 2024, exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej

Problemy zaczynają się w momencie, gdy z oczu znikają konkretne osoby i grupy na rzecz szerszej – w założeniu – strukturalnej analizy. W instalacji złożonej z dziesięciu asamblaży Zbyněk Baladrán opiera się na diagramach, które podejmują tematy takie jak „abstrakcyjne oko kapitału” czy „własność prywatna i jej transformacja we wspólnotowy luksus”. Propozycja artysty to alternatywa dla – w założeniu linearnych i uproszczonych – narracji muzealnych na temat społecznych przewrotów i kolektywnych inicjatyw. Jak piszą kuratorzy, powinien był pokazać ją w praskim muzeum spółdzielczości, jednak „wygląda na to, iż ludzie nie są zbyt zainteresowani ideami kolektywnych wysiłków i ekonomicznych form współpracy”. Być może ludzie po prostu nie są zainteresowani alternatywnymi narracjami Baladrána w postaci fragmentów tabliczek wotywnych, notatek Duchampa i stron z Arbeitsjournal Brechta, które do złudzenia przypominają zakurzone gabloty z muzeów geologicznych.

1
Krytyka 22.07.2022

Retransmisja z rewolucji. „Dekolonizacje” w Galerii Studio

Aleksy Wójtowicz

Podobnie apatycznie wypada Archive of Gestures: Speaking, czyli wideoinstalacja Elske Rosenfeld. Artystka czyta fragmenty przemów strajkujących robotników, feministek i aktywistów LGBTQ z Niemiec wschodnich tuż przed i po upadku Muru Berlińskiego. Archiwum Rosenfeld pokazuje dobitnie, iż sama mowa i zręcznie sformułowany tekst przemówienia kilka znaczy, gdy czyta się go z charyzmą przeciętnego nauczyciela WOS-u. Wątpliwości budzi także strategia, którą obiera Olia Sosnovskaya, przekształcając dane o białoruskich ruchach protestacyjnych z 2020 roku w rodzaj partytury. Niewątpliwie artystka ma rację twierdząc, iż kolektywny opór, podobnie do gry na instrumencie, może być w pewnym sensie „ćwiczony” – z każdym kolejnym protestem zwiększając swoją skuteczność. Wybrany przez nią sposób translacji owocuje może zgrabną wizualnie instalacją, niezbyt jednak pomaga oglądającym rozeznać się w charakterze protestów i wyciągnąć z nich jakieś wnioski. A czy przypadkiem nie to jest celem całego praskiego projektu?

Zbyněk Baladrán „Sclerosis Multiplex”, 2024, Biennale Matter of Art 2024, exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Elske Rosenfeld „Archive of Gestures: Speaking” (Statements for the Future), 2019–2022, exhibition view, Biennale Matter of Art 2024, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Olia Sosnovsaya „Outdoors, Gunpowder Burns Quietly. In a Closed Space Gunpowder Explodes.”, 2024, exhibition view, Biennale Matter of Art 2024, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Tomáš Uhnák with Asia Dér, Tamás Kaszás, Asunción Molinos Gordo, „The Spectre of Peasantry”, 2024, Biennale Matter of Art 2024, exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Pomimo ambicji, poszczególne historie i głosy wybrzmiewają na wystawie w pojedynkę, kilka przy tym mówiąc o środkowoeuropejskich przemianach społeczno-ekonomicznych wsi i miast jako takich.

Zakleszczone między Scyllą estetyzacji a Charybdą dydaktyzmu biennale oddech łapie w części zamiejscowej, w galerii w Lidicach, miejscu znanym z przeprowadzonej przez nazistów w roku 1942 masakry na ludności cywilnej. W lidickiej galerii Nikita Kadan dokonał prostej interwencji w wystawę kolekcji, wkomponowując w nią wybrane przez siebie dzieła ze galeryjnych zbiorów i prace współczesnych osób artystycznych z Ukrainy, między innymi Kateryny Lysovenko czy Yaroslava Futymskiego. Historyczna opowieść o terrorze drugiej wojny i antyfaszystowskim oporze płynnie przeplata się tu z analogiczną narracją współczesną, dotyczącą wydarzeń w Ukrainie. Na tym napięciu między opowieściami o zbrodniach dwóch reżimów buduje Kadan emocjonalną siłę swojej interwencji.

Nikita Kadan, „Dream flags” (Dolyna sculptures), 2024 exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej
Nikita Kadan, „Dream flags” (Dolyna sculptures), 2024 exhibition view, National Gallery Prague – Trade Fair Palace © Jonáš Verešpej

Szanowna osobo czytająca, o ile dotarłaś do tego miejsca – dzięki i gratulacje, bo prawdopodobnie łatwo wyczuć, jak wymęczony jest ten tekst. Wyruszałem do Pragi z dużymi nadziejami, bo temat biennale jest mi bliski, zwłaszcza iż – jak większość z nas – pochodzę z klasy ludowej. Jednak pisanie o tegorocznej edycji to zadanie równie żmudne i niewdzięczne jak samo jego oglądanie. Może to tylko moja perspektywa i ograniczona wrażliwość, ale nijak z zaproponowanej przez kuratorów narracji nie jestem w stanie wydobyć wizji chłoporobotniczego zbratania na rzecz lepszej przyszłości. Bardziej niż szczepienie, adekwatną metaforą dla wystawy zdaje się wykorzenianie – poszczególne historie i głosy wybrzmiewają tu w pojedynkę, kilka przy tym mówiąc o środkowoeuropejskich przemianach społeczno-ekonomicznych wsi i miast jako takich. Przez to nie pozwalają ani na głębsze poznanie problemów określonej społeczności, ani nie oferują szerszej syntezy. Może da się wyciągnąć z tego biennale coś więcej, ale prawdę mówiąc, o przeobrażeniach współczesnej wsi więcej zdaje się mówić dowolny sezon programu Rolnik szuka żony.

Idź do oryginalnego materiału