– Nie wiem nic na ten temat – stwierdził krótko Cillian Murphy, dodając, iż jego dzieci wielokrotnie pokazywały mu fanowskie wpisy sugerujące, iż to właśnie on powinien wcielić się w Czarnego Pana.
– Poza tym naprawdę trudno jest dorównać Ralphowi Fiennesowi. To absolutna legenda aktorstwa, więc powodzenia temu, kto będzie musiał wejść w te buty – dodał. Ze śmiechem zaznaczył też, iż "jest bardzo przywiązany do swojego nosa", którego Voldemort – jak wiemy – nie posiada.
Co ciekawe, sam Ralph Fiennes, czyli filmowy Lord Voldemort, przyznał w grudniu, iż chętnie widziałby Murphy'ego jako swojego następcę. – Cillian to fantastyczny aktor, to cudowna sugestia. Byłbym całym sercem za – powiedział wówczas w programie "Watch What Happens Live".
Kto będzie nowym Voldemortem w serialu "Harry Potter"?
Murphy nie jest pierwszym aktorem, którego nazwisko pojawia się w kontekście tej roli. Fani od miesięcy typują, kto mógłby godnie przejąć pałeczkę po Fiennesie – padały m.in. nazwiska Madsa Mikkelsena, Toma Hiddlestona czy Benedicta Cumberbatcha. Na razie jednak HBO nie zdradza, kto ostatecznie wcieli się w jednego z najbardziej kultowych czarnych charakterów w historii literatury kina, choć rola ma być już obsadzona.
Nowy "Harry Potter" powstaje pod okiem Franceski Gardiner ("Mroczne materie"). Obsada głównych ról została już ujawniona – Harry'ego zagra Dominik McLaughlin, Hermionę Arabella Stanton, a Rona Alastair Stout. W produkcji pojawią się też m.in. John Lithgow, Janet McTeer, Nick Frost, Paapa Essiedu czy Warvick Davis, który powtórzy swoją rolę z filmów.
Serial ma wiernie przełożyć wszystkie siedem tomów J.K. Rowling na mały ekran i będzie jedną z najgłośniejszych premier HBO w nadchodzących latach. Nie brakuje jednak kontrowersji.