Jan Komasa to polski reżyser i scenarzysta, który w swoim portfolio ma wiele tytułów bardzo dobrze znanych Polakom. Zrealizował m.in. obie części "Sali samobójców", drugi sezon serialu "Krew z krwi" i kilka odcinków "Ultravioletu" oraz film "Boże ciało", który był polskim kandydatem do Oscara.
Poruszający film o Powstaniu Warszawskim
W 2014 roku reżyser przedstawił widzom film, który wstrząsnął Polską. "Miasto 44" w zamyśle miało być pierwszą produkcją od czasów "Kanału" Andrzeja Wajdy opowiadającym w całości o Powstaniu Warszawskim. Przygotowania do realizacji trwały blisko 8 lat.Reklama
W przesłuchaniach brało udział 7 tys. osób, a podczas nagrań przez plan zdjęciowy przewinęło się około 3 tys. statystów. Główne role w produkcji zagrali Józef Pawłowski, Zofia Wichłacz oraz Anna Próchniak. Na ekranie towarzyszyli im m.in. Maurycy Popiel, Antoni Królikowski, Filip Gurłacz, Tomasz Schuchardt, Sebastian Fabijański i Piotr Rogucki.
"Miasto 44" - o czym jest film Jana Komasy?
Józef Pawłowski wciela się w postać Stefana Zawadzkiego, który po śmierci ojca podejmuje istotną decyzję - chce dołączyć do powstania. "Ten scenariusz to przede wszystkim uczuciowy trójkąt. Chłopak nazywa się Stefan, dziewczyny Kama i Biedronka. Obserwujemy, co się dzieje z nimi i z ich przyjaciółmi przy zgrupowaniu "Radosław", które ruszyło z Woli, a potem przeszło przez miasto i skończyło działania na Czerniakowie" - opowiadał o fabule reżyser.
Film to przejmujący obraz walki o wolność i miasto, które jest domem dla wielu. Przedstawia ciężką wojenną rzeczywistość, z którą musieli zmierzyć się nie tylko wojskowi, ale również zwykli mieszkańcy Warszawy. Film zdobył aż cztery Orły i pięć nagród podczas Festiwalu w Gdyni.
"Miasto 44" zniknie z Netfliksa. Śpiesz się, by nadrobić!
Dobra wiadomość jest taka, iż produkcja Jana Komasy wciąż dostępna jest w ramach abonamentu na Netfliksie. Zła jest taka, iż będzie tam jedynie do 17 października, co oznacza, iż pozostało tylko 5 dni, by nadrobić film, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji. Koniecznie włączajcie Netfliksa!
Zobacz też: Eryk Kulm nie tylko o Chopinie. "Nie demonizuję zawodu aktora, ale..."