– To znacznie więcej niż symboliczne otwarcie politycznego sezonu. To sygnał alarmowy i – moim zdaniem – ostatni moment, by Polacy zrozumieli skalę zagrożenia, z jakim mamy do czynienia. Spójrzmy na to, co dzieje się na polsko-niemieckiej granicy: wzrost nielegalnej migracji jest faktem, a państwo niemieckie w praktyce przerzuca odpowiedzialność na swoich sąsiadów. I chodzi tu nie tylko o liczby, ale też o bezpieczeństwo – realne, codzienne bezpieczeństwo polskich kobiet, dzieci, rodzin. My po prostu nie chcemy, żeby w Warszawie czy Poznaniu działo się to, co dzieje się już w Berlinie, Paryżu czy Brukseli, gdzie kobiety boją się samotnie wracać do domu, a dzieci rosną w cieniu obcej im kultury i wartości.
Wspólnie walczmy o bezpieczeństwo
– To znacznie więcej niż symboliczne otwarcie politycznego sezonu. To sygnał alarmowy i – moim zdaniem – ostatni moment, by Polacy zrozumieli skalę zagrożenia, z jakim mamy do czynienia. Spójrzmy na to, co dzieje się na polsko-niemieckiej granicy: wzrost nielegalnej migracji jest faktem, a państwo niemieckie w praktyce przerzuca odpowiedzialność na swoich sąsiadów. I chodzi tu nie tylko o liczby, ale też o bezpieczeństwo – realne, codzienne bezpieczeństwo polskich kobiet, dzieci, rodzin. My po prostu nie chcemy, żeby w Warszawie czy Poznaniu działo się to, co dzieje się już w Berlinie, Paryżu czy Brukseli, gdzie kobiety boją się samotnie wracać do domu, a dzieci rosną w cieniu obcej im kultury i wartości.