Dwie siostry siedziały przy okrągłym stole w mieszkaniu matki, wysłuchując jej utyskiwań.
Wspieraj siostrę w trudnej sytuacji przypomniała im matka po rozwodzie.
Nie chcesz pomóc własnej siostrze? Jest w tarapatach po rozwodzie z wyrzutem dodała.
Twój Krzysiek to rozpuszczony dzieciak! wybuchnęła pani Kowalska bez ogródek. Pracuje na śmieciówce, a do domu przynosi grosze!
Mamo, trzy tysiące złotych to dla ciebie za mało? zirytowała się młodsza, Ola.
Co mnie to obchodzi? Ważne, żeby cię utrzymywał odparła matka, zaciskając usta.
Przecież to robi mruknęła dziewczyna, krzywiąc się niechętnie.
A ja tego nie widzę! Wczoraj jeszcze pożyczyłaś ode mnie dwieście złotych przypomniała pani Kowalska. jeżeli cię nie wykarmi, to się rozejdź! Znajdź sobie kogoś lepszego! Do tego jeszcze zdaje się, iż mu brakuje piątej klepki.
Mamo, chyba przesadzasz odezwała się starsza, Marta, dotąd milcząca.
Mówię tylko prawdę! Rudy jest, a do tego sepleni zaśmiała się ironicznie pani Kowalska, przewracając oczami. Ola, naprawdę zasługujesz na więcej. Zanim będzie za późno, trzeba się rozwieść.
Krzysiu ma złote ręce wtrąciła Marta, widząc, jak matka naciska na siostrę. A wygląd to nie wszystko. jeżeli mierzyć wszystko pieniędzmi, ma mieszkanie, samochód i kocha Olę. To widać!
Pani Kowalska spojrzała na starszą córkę z pogardą, uważając, iż wtrąca się nie w swoje sprawy.
Ty sama siedzisz bez męża, a czterdziestka za pasem, więc daruj sobie te mądrości odcięła się matka. W twoim wieku bierze się, co popadnie…
Ola słuchała w milczeniu, obserwując na przemian matkę i siostrę z obojętną miną.
Zachwycasz się nim… kawalerka w starym bloku, samochód, który choćby nie pachnie prestiżem… nic, czym można by się pochwalić przed sąsiadkami! stwierdziła pani Kowalska z wyższością.
Ola, a ty co o tym myślisz? spytała Marta. Masz swoje zdanie?
Nie wiem… może mama ma rację szepnęła młodsza, która początkowo broniła męża, ale zaczęła ulegać argumentom matki. Niedawno powiedział, iż powinnam znaleźć pracę…
No widzisz! Pani Kowalska założyła ręce na piersi. Już do tego doszło. Strach pomyśleć, co będzie dalej!
A czemu Ola nie miałaby pracować? Mało kto dziś stać na lekki żywot. Dziwię się, iż Krzysiek nie namawiał jej na to wcześniej wtrąciła Marta.
Dlaczego go tak bronisz? spytała matka.
Bo boję się, iż przez twoje naciski zrujnujesz życie siostrze wyjaśniła spokojnie starsza.
To nie twoja sprawa! warknęła pani Kowalska. Doradzasz, ale Ola zasługuje na więcej. Gdyby Krzysiek naprawdę ją kochał, zrobiłby wszystko dla jej szczęścia. Skoro nie ma ani urody, ani pieniędzy…
Ola, z rozdziawionymi ustami, wpatrywała się w matkę, chłonąc każde słowo.
Wkrótce zaczęła powtarzać jej zarzuty.
Zadowalasz się swoją pensją? spytała męża pewnego wieczoru.
Jest w porządku, a co?
Moim zdaniem nie pokręciła głową. Powinieneś poszukać czegoś lepszego.
Lepszego? Dobrze mi tu jest odparł, lekko zaniepokojony.
Mnie już nie! odcięła się stanowczo. Małe mieszkanie, samochód, który choćby nie trąci luksusem… Nic, czym mogłabym się pochwalić!
Dziwne, wcześniej ci to pasowało zastanowił się Krzysiek. Co się zmieniło?
Nic. Po prostu teraz widzę jasno odparła.
Jak chcesz mruknął, myśląc, iż na tym się skończy.
Ale pod wpływem matki Ola nie ustępowała.
Twój marudzenie zaczyna mnie irytować warknął w końcu. Słyszę cię, ale nie mogę nic z tym zrobić.
Chcę męża, który się rozwija, a nie stoi w miejscu!
Przepraszam, iż nie jestem idealny! rzucił zimno, kierując się w stronę sypialni. Spakuj się!
Gdzie mam iść? zdziwiła się.
Tam, gdzie będzie duże mieszkanie i luksusowe auto odparł sucho. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybyś musiała żyć z takim nieudacznikiem jak ja. Na pewno znajdziesz kogoś, kto obsypie cię złotem. Ja nie dam rady…
Pani Kowalska pierwsza dowiedziała się, iż Krzysiek wyrzucił Olę z domu.
Co za cham! Kto by pomyślał, iż to zrobi?! Nie powinnPo pół roku leżenia na kanapie u mamy Ola w końcu zrozumiała, iż Krzysiek nigdy nie wróci, a złoty rycerz na białym aucie nie przyjedzie i z ciężkim westchnieniem odpisała pierwsze ogłoszenie o pracę.