Wraca sprawa nagłej śmierci Stanisława Soyki. Śledczy mają związane ręce

natemat.pl 4 godzin temu
Stanisław Soyka zmarł nagle 21 sierpnia, niedługo przed planowanym występem na sopockim festiwalu. Wówczas nie było wiadomo, jaka mogła być przyczyna jego śmierci. Prokuratura zajęła się sprawą. Teraz przekazano nowe informacje i wyjaśniono, czym w ostatnim czasie zajmowały się służby.


Stanisław Soyka był wybitnym wokalistą, kompozytorem, pianistą i skrzypkiem, którego twórczość na trwałe wpisała się w historię polskiej piosenki. Miał 66 lat. 21 sierpnia miał wystąpić na scenie Top of the Top Sopot Festivalu w duecie z Natalią Grosik. Do ostatnich chwil nic nie zwiastowało, iż wydarzy się najgorsze.

Soyka był już bowiem po ostatnich próbach. Wrócił do hotelu, skąd miał wyruszyć do Opery Leśnej. Zarezerwowano mu choćby transport. Planowano także rozmowę na żywo z reporterką Radia Eska.

Nowe informacje ws. śmierci Stanisława Soyki


Niestety między godziną 20:00 a 21:00 muzyk zmarł. Jego ciało znaleziono w pokoju hotelowym. Prokuratura Rejonowa w Sopocie wszczęła śledztwo. 25 sierpnia 2025 roku przeprowadzono sekcję zwłok.

– Nie będzie wstępnej opinii (dot. sekcji – przyp. red.), ponieważ będę się upierał przy ostatecznej, obejmującej nie tylko badanie sekcyjne, ale też analizy histopatologiczne i inne niezbędne ekspertyzy – powiedział wówczas prokurator Michał Łukasiewicz w rozmowie z "Faktem".

Śledczy mają w tej chwili analizować dokumentację medyczną artysty i wszystkie wyniki badań przeprowadzonych już po śmierci. Ponadto przesłuchano też świadka, który odkrył ciało Stanisława Soyki.

Ostateczne wyniki będą w 2026 roku


Po ponad dwóch miesiącach od śmierci artysty "Fakt" zapytał sopocką prokuraturę, kiedy można spodziewać się ostatnich wyników i analiz w tej sprawie. Prok. Łukasiewicz podał datę. – Zgodnie z prognozami biegłych lekarzy z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku opinia powinna zostać sporządzona do lutego-marca 2026 roku – wyjaśnił.

Przypomnijmy, iż Stanisław Soyka przed laty miał problemy ze zdrowiem. Chorował na cukrzycę typu II. Potem – po zaleceniu specjalistów – zmienił swój tryb życia i zrzucił kilkadziesiąt kilogramów.

Muzyk nie ukrywał też, iż miał kłopot z nałogiem: palił papierosy. – Intensywne palenie przez ponad 40 lat spowodowało, iż stwierdzono u mnie przewlekłą chorobę obturacyjną płuc – mówił w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Idź do oryginalnego materiału