Wpadka w kultowym "Ranczu"! Fani nie mogą uwierzyć, iż to przegapili

swiatseriali.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Błąd w serialu "Ranczo" zaskoczył fanów! Wpadka z nazwiskiem aktora pojawiła się już w pierwszym odcinku i przez lata nikt jej nie zauważył.


"Ranczo" to dla wielu widzów jeden z tych seriali, do których wraca się jak do starego znajomego - z sentymentem, uśmiechem i kubkiem herbaty w dłoni. Produkcja TVP zadebiutowała w 2006 roku i natychmiast zyskała status kultowej. Z czasem powstało aż 10 sezonów, a potem pełnometrażowy film. Ale choćby w takich telewizyjnych legendach zdarzają się pomyłki, które przez lata przechodzą niezauważone. I dokładnie z takim przypadkiem mamy tu do czynienia.Reklama


"Ranczo" - błąd w napisach końcowych pierwszego sezonu


O tym, iż coś się nie zgadza, nie wiedzieli choćby najwięksi fani serialu. Dopiero niedawno na stronie Ranczopedia - fanowskim serwisie poświęconym produkcji - zauważono, iż już w pierwszym odcinku "Rancza" pojawiła się pomyłka. I co więcej, utrzymała się aż do końca pierwszego sezonu.


Wszystko rozgrywa się w napisach końcowych. Sylwester Maciejewski, który wcielał się w postać Macieja Solejuka, został tam przedstawiony jako... Maciej Maciejewski. Literówka? Nie. To raczej pomyłka wynikająca z niedopatrzenia, która przeszła przez całą fazę montażu i emisji. A może po prostu nikt nie zwracał wtedy na to większej uwagi. Cóż - "Ranczo" oglądało się dla dialogów, postaci i humoru, a nie dla napisów końcowych.


Sylwester Maciejewski jako Solejuk. Kultowa rola i niepozorny błąd


Widzowie pokochali Solejuka od pierwszych scen - za jego niewymuszoną dobroduszność, śmieszne powiedzonka i całą nieoczywistą mądrość, która z niego biła. Dlatego tym bardziej zaskakuje fakt, iż jego nazwisko w czołówce było przekręcone przez cały pierwszy sezon.
Maciejewski nigdy publicznie nie komentował tego błędu - być może sam dowiedział się o nim dopiero po latach, podobnie jak większość fanów. I trudno się dziwić - przecież nikt z nas nie ogląda serialu, żeby analizować napisy końcowe klatka po klatce.


Gdzie naprawdę kręcono "Ranczo"? Wilkowyje istnieją tylko na ekranie


Pomyłka z nazwiskiem aktora to jednak niejedyny "sekret", jaki skrywa ten serial. Wielu widzów przez lata zastanawiało się, gdzie dokładnie znajdują się słynne Wilkowyje, czyli fikcyjna miejscowość, w której osadzono akcję "Rancza". Jak się okazuje - takie miejsce nie istnieje. A przynajmniej nie pod tą nazwą.
W rzeczywistości zdjęcia kręcono w kilku różnych lokalizacjach, m.in. w Jeruzalu, Latowiczu i Sokulach. Jeruzal stał się zresztą najsłynniejszym z nich, a sklep z serialu do dziś przyciąga fanów, którzy robią tam pamiątkowe zdjęcia i kupują "Mamrota" - równie fikcyjnego jak same Wilkowyje.


Czy "Ranczo" wróci jako słuchowisko? Tego nie wiadomo


Przez pewien czas krążyły informacje, iż TVP planuje reaktywację serialu w formie słuchowiska. Miało to być nowe otwarcie - bez zmarłego Pawła Królikowskiego, ale z kontynuacją losów znanych bohaterów. Pomysł spotkał się z mieszanymi reakcjami - jedni byli ciekawi, inni nie wyobrażali sobie "Rancza" bez Kusego.
Na razie nie wiadomo, czy projekt faktycznie doczeka się realizacji. Wiadomo natomiast, iż fani wciąż pamiętają o ukochanej produkcji - i właśnie dzięki takim smaczkom jak ten z błędnym nazwiskiem aktora, serial cały czas żyje w zbiorowej pamięci.
Zobacz też:
Gwiazdy "Rancza" na wspólnym zdjęciu. Fani nie mogli powstrzymać emocji
Gwiazdor "Rancza" podbija internet! "Sentymentalna podróż" do Wilkowyj
Kiedyś każdy znał Kasię Solejuk. Co teraz robi młoda aktorka?
Idź do oryginalnego materiału