"Familiada" to teleturniej, który na antenie Telewizji Polskiej jest emitowany już 30 lat. Od początku trwania produkcji w rolę gospodarza wciela się Karol Strasburger. Mężczyzna zdobył sympatię widzów nie tylko swoją charyzmą i osobowością, ale także unikatową umiejętnością do opowiadania tak zwanych sucharów. Zdarzają się jednak emisje, kiedy sam prowadzący bywa poddawany próbie rozbawienia. Jednej z nich nie udało mu się przetrwać. Co rozbawiło Karola Strasburgera? Zobaczcie sami.
REKLAMA
Zobacz wideo Rekordy polskiej telewizji. "Wielka gra" była nadawana 44 lata
"Familiada". Prowadzący nie był w stanie ukryć rozbawienia
Karol Strasburger słynie z wybitnego poczucia humoru, którego możemy doświadczać, oglądając "Familiadę". W każdym odcinku, aby rozluźnić atmosferę w studiu, prowadzący na samym początku opowiada żart. Czasami jednak to działanie okazuje się być zbędne, bo uczestnicy w mniejszym lub większym stopniu także są w stanie zapewnić sporą dawkę rozrywki swoimi odpowiedziami. Na przestrzeni lat mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, na przykład, iż kierowca samochodu w trakcie jazdy może zmieniać koła, a osoba uprawiająca rośliny to szklarz. Jednak najsłynniejszą odpowiedzią, która na dobre zapisała się w kulturze, jest ta dotycząca pytania o więcej niż jedno zwierzę - jest to oczywiście lama. Wszystkie te próby Pan Karol znosił dzielnie, ale nadszedł moment, w którym sam mistrz sucharów musiał się roześmiać. Pytanie brzmiało:
Imię męskie bez litery a
Uczestnik owego programu z dumą i bez chwili zawahania odparł:
Jan
W studiu rozległ się dźwięk oznaczający błędną odpowiedź, na co gracz zareagował jeszcze szybciej, niż odpowiedział. Uderzając się, w czoło zrozumiał, co właśnie się wydarzyło. Prowadzący, widząc tę reakcję, perliście się roześmiał.
Polskie teleturnieje telewizyjne. Odpowiedzi uczestników, które zapisały się w historii internetu
Urywek z programu, gdzie mężczyzna udzielił niewłaściwej odpowiedzi na pytanie dotyczące imienia męskiego bez litery "a", w ekspresowym tempie obiegło internet. Po komentarzach można jasno stwierdzić, iż takie chwilowe "zaćmienia" mogą przydarzyć się każdemu.
Mój mózg na matmie
Z takim przekonaniem to powiedział, iż sam się zastanawiałem, o co chodzi
Telewizja zna już nie jeden taki przypadek, iż uczestnik programu, w wyniku stresu i presji czasu odpowiada najbardziej absurdalną rzecz, jaka może przyjąć do głowy. W ten sposób widzowie mogli dowiedzieć się, iż słowem na "ć" jest ćmiel, najpopularniejszym owocem z polskiego sadu są banany oraz iż najwięcej energii w domu zużywa prąd.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.