Woli grać złych bohaterów. Ma ku temu istotny powód

swiatseriali.interia.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Jon Hamm z zaskakującą otwartością mówi o tym, iż woli grać "złych facetów". Podczas niedawnego wywiadu wyjawił, iż stoi za tym konkretna przyczyna. Aktor wielokrotnie udowadniał, iż ma talent do atrakcyjnego przedstawiania antagonistów.


Jon Hamm zachwycił publiczność rolami czarnych charakterów w takich produkcjach, jak między innymi "Fargo", "Baby Driver" czy "The Morning Show". Zdobywca dwóch Złotych Globów oraz statuetki Emmy za rolę w serialu "Mad Men" czerpie z grania mrocznych postaci sporą satysfakcję.


Jon Hamm woli grać złych bohaterów. "Superman mógłby być trochę nudny"


W niedawnym wywiadzie dla W Magazine aktor został zapytany, w jaki sposób udaje mu się przedstawić mrocznych, złych bohaterów w atrakcyjny sposób. Reklama


"Myślę, iż ludzie mogą utożsamiać się z postaciami podejmującymi złe decyzje, ponieważ wszyscy to kiedyś robiliśmy" - odpowiedział Hamm, zauważając, iż zwykle skłania się ku graniu złego faceta.
"Historia granych przeze mnie postaci nie do końca jest święta; znajduję się bardziej po grzesznej stronie równania. Z drugiej strony, Superman mógłby być trochę nudny. Bez obrazy dla nowego Supermana [Davida Corensweta], który, mam nadzieję, jest zachwycającą osobą" - kontynuował.
Hamm wspomniał wcześniej w rozmowie z The Hollywood Reporter, iż jego uwielbiany bohater z serii "Mad Men", Don Draper, również poniekąd był czarnym charakterem:
"Ludzie myśleli, iż Don był wzorem męskości czy kimkolwiek innym. Było w tej kwestii tak wiele debat, a ja tylko myślałem: 'czekaj, on przecież był całkowicie pokręcony'. Ostatecznie byłem bardzo zadowolony z tego, jak Matt zakończył tę historię, ale wiem, iż to również było trudne".
Zobacz też:
Wyznanie Doroty z "Rolnik szuka żony" wywołało poruszenie. Tak podsumowała związek
Idź do oryginalnego materiału