Wojna klonów zaczęła się! Recenzja: Star Wars. Clone Wars

itomigra.blogspot.com 2 tygodni temu

Bardzo lubimy zwierzęcą tematykę. Niewielką cząstkę jej różnorodności Wam już zaprezentowaliśmy z Fruit Cup czy Takenokolor... Ale ile można!? Zwłaszcza iż do naszej kolekcji wpadła mała perełka! Odpuszczamy zatem przemierzanie świata fauny i pognamy w gwiezdne odmęty... A było to tak: "Dawno, dawno temu...". Zapraszam do lektury.

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Star Wars: The Deckbuilding Game. Clone Wars
to już druga odsłona gry karcianej przeznaczonej dla 2 osób w wieku co najmniej 12 lat. Czas rozgrywki podobnie, jak w przypadku pierwowzoru, przewidziano na 30 minut. Pierwsza edycja zawładnęła naszym serduszkiem do tego stopnia, iż trafiła na listę najlepszych gier zeszłego roku (pełna lista TUTAJ). Jak będzie tym razem?

W małym, podręcznym pudełku znajdziemy dwie dedykowane talie startowe i bazy dla obu stron konfliktu (Separatyści i Republika), talię galaktyki (zawiera mieszankę frakcji i karty neutralne) oraz zestaw 'srebrników', czyli bardziej wartościowego mięsa armatniego (Piloci). Dołączono również planszę wpływu Mocy i plastikowe kosteczki do oznaczania obrażeń. Z doświadczenia Wam zdradzę tip- zestaw kostek do liczenia ran to lepsze i bardziej eleganckie, domowe rozwiązanie.

Zasady:


Pełnych zasad Clone Wars nie ma co przytaczać. Praktycznie niczym nie różnią się od podstawowej The Deckbuilding Game. Zresztą tytuł zdradza wszystko- będziemy budować talię w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Szczegóły TUTAJ.

Wrażenia:


To byłaby najkrótsza recenzja w naszym kilkuletnim już dorobku: przeczytajcie Star Wars: The Deckbuilding Game. Wszystko, dziękuję za uwagę! 😂

Clone Wars to praktycznie kopia. KLON. Ten sam motorek, ta sama radocha. Oczywiście grafiki są inne. Zmiana niby kosmetyczna, ale wydaje mi się, iż istotniejsza niż odmienne zdolności kart i (niby) podkręcona mechanika (anihilowane karty). Dlaczego? Konflikt Rebelii z Imperium w jakimś stopniu odwoływał się do sentymentu (i klasyki kina). Mógł dzięki temu skusić fanów, zatwardziałych geeków z dawnych lat, choćby tych, którzy nie siedzą w planszówkowym świecie. Wojny Klonów to "nowy twór". Skierowany bardziej do świeżego, młodego odbiorcy. Skąd taka myśl? Kiedy dawałem testerom wybór, między jednym a drugim pudełkiem (informując, iż to praktycznie taka sama gra), większość wskazywała klasykę... Przypadek?

Choć sam przechylam się w stronę pierwszej części, wydanie Clone Wars było dla nas powodem do radości. Kolejna, pokrewna gierka- poza oczywistą frajdą z powrotu do świata SW- daje nadzieję na łączenie z poprzedniczką i rozbudowanych możliwości. Istnieje taka opcja! Niestety- nie tak efektowana jak zakładaliśmy. Nacisk położony jest na wybór frakcji podczas przygotowania. 'Ciemność' może wybierać między Imperium a Separatystami. Analogicznie 'Jasność' ma do dyspozycji Rebeliantów i Republikę. Koniec zasad łączenia. Niby fajnie, ale pomijając fakt, iż doprowadzić można do klimatycznej katastrofy (Imperium kontra Republika), to raczej nic specjalnego.

Mechanicznie gra wypada całkiem dobrze
- ale nic poza tym. Jasne- fajnie pomachać mieczami i mieć do dyspozycji większą paletę uzdolnionych Mocą (albo upierdliwego Jar Jara)- jednak pierwowzór był czymś świeżym, odkrywczym. Kompaktową karcianką z małym twistem, który zapełnił lukę na starwarsowe produkty planszówkowe dla nowicjuszy i średniozaawansowanych. Clone Wars, powielając schemat, niestety nie poprawia błędów (nawet tor mocy wciąż jest badziewny!) i nie wzbudza takiego skrajnego samego zachwytu. Wciąż gra się miodnie, przyjemnie, ale po kilku partiach zapał ostyga. Nam na rękę- mogliśmy przerzucić się na kolejne tytuły. Clone Wars- poza czystą rozrywką- nie dostarczyło nam nadmiaru wrażeń, w każdym razie nic, czego nie zaserwowano by nam wcześniej. Przypominam, iż pierwszy konflikt rozgrywaliśmy i nosiliśmy ze sobą wszędzie! Podejrzewam, iż stąd też wynika nasze chłodne podejście. Zwyczajnie przeeksploatowaliśmy poprzedniczkę.

Nie spisujemy jednak gry na straty! Miło wspominamy rozgrywki i do Clone Wars na pewno czasem wrócimy. Polecamy- gdy szukacie prostych, dynamicznych gierek, zwłaszcza jeżeli kręci Was temat. Clone Wars jest świetnym wstępem nie tylko do deckbuildingu, ale i szerszego świata karcianek. Dla geeków może stanowić krótką odskocznią od dusznych, ciężkich, strategicznych tytułów. Przerywnik wręcz idealny do kawki! I choćby jeżeli po lekturze odnieśliście wrażenie, iż podchodzimy do gry sceptycznie, w oczach tych, którzy zasiadali do starwarsowego deckbuildingu po raz pierwszy, zaobserwować było można te znajome iskierki zachwytu- a to najważniejszy element dla nas.Plusy:

+ Star Wars
+ przyjemna i szybka rozgrywka (do 40 minut)
+ do zagrania z każdym
+ interesujący pomysł ze zróżnicowaniem frakcji
+ mechanizm sabotażu
+ przeciąganie liny z Mocą
+ znane i lubiane grafiki
+ praktyczne pudełko mieści karty w koszulkach
+ dobry wstęp do karcianek
+ karty pomocy

Minusy:

- praktycznie KLON
- tor Mocy wciąż delikatny

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ wpadniecie na naszego Facebooka
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo
Idź do oryginalnego materiału