Eliminacja Macieja Kurzajewskiego z "Tańca z Gwiazdami" wzbudziła duże emocje wśród widzów. Część z nich nie zgadzała się z werdyktem i uznała wynik odcinka za niesprawiedliwy. Do tej pory głos na temat tanecznych zmagań dziennikarza zabrała m.in.Paulina Smaszcz. To jednak nie koniec. Gorzką porażkę w rywalizacji o Kryształową Kulę dosadnie podsumował właśnie Kuba Wojewódzki.
REKLAMA
Zobacz wideo Wolny nie postrzega Kurzajewskiego jako rywala? Taką relację mają po TVP
Kuba Wojewódzki przemówił po porażce Macieja Kurzajewskiego
Maciej Kurzajewski pożegnał się z 16. edycją "Tańca z gwiazdami" już 9 marca. Przypomnijmy, iż w pierwszym odcinku programu dziennikarz zatańczył paso doble, za które otrzymał 28 punktów. W kolejnym odcinku zaprezentował walca wiedeńskiego, tym razem zdobywając 28 punktów. Choć 52-latkowi zależało na udziale w show, nie udało mu się uzyskać sympatii widzów. Co więcej, część z internautów uważało, iż jest to pokłosie medialnej batalii z byłą żoną, Pauliną Smaszcz. "Pan Maciek niestety na sympatię nie zapracował", "Ludzie pamiętają i nie głosują na niego", "panu Kurzajewskiemu zrobiono złą opinię" - oceniali w komentarzach.
Choć od felernego odcinka minęło już trochę czasu, nagle uaktywnił się Kuba Wójewódzki. W charakterystycznym dla siebie stylu odniósł się do sytuacji sprzed tygodni. "Nie mniejszy szok. Pierwszym uczestnikiem 'Tańca z gwiazdami', który pożegnał się z nową edycją, był Maciej Kurzajewski. Potwierdza się teoria, iż to nie jest program o tańcu, tylko o ludziach" - napisał kąśliwie w swojej rubryce "Mea Pulpa" w "Polityce".
Kuba Wojewódzki uderza w Aleksandra Barona. "Jeśli Bóg stworzył człowieka..."
Wojewódzki nie powstrzymał się także przed skomentowaniem głośnego rozstania Sandry Kubickiej z Aleksandrem Baronem. W swojej rubryce satyrycznej w "Polityce" w wymownym słowach odniósł się zwłaszcza do muzyka. "Szok i niedowierzanie. Sandra Kubicka rozwodzi się z Baronem. Prawie dokładnie w pierwszą rocznicę ślubu. Baron to interesujący osobnik. jeżeli Bóg stworzył człowieka, to on jest końcówką kolekcji" - czytamy.