Włamanie do domu Nicole Kidman i Keitha Urbana. Dokonano dużych zniszczeń

gazeta.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Keith Urban, Nicole Kidman, EastNews


Zagraniczne media podają, iż nieznani sprawcy wtargnęli do domu Nicole Kidman i Keitha Urbana. W momencie włamania pary nie było w domu.
Los Angeles zdecydowanie nie należy do najbezpieczniejszych miejsc na ziemi. Co jakiś czas amerykańskie media donoszą o kolejnych włamaniach do domów gwiazd. Tym razem 14 lutego ofiarami takiego zdarzenia padli Nicole Kidman i Keith Urban. Sytuacja była o tyle ciężka, iż włamywacze pozostawili po sobie niemałe zniszczenia.


REKLAMA


Zobacz wideo Co mają wspólnego?


Nicole Kidman i Keith Urban ponieśli spore straty. Nieznani włamywacze wtargnęli do ich domu
Na temat włamania do domu Nicole Kidman i Keitha Urbana pierwszy napisał "Los Angeles Times". Według informacji przedstawionych przez dziennik stróże prawa z Los Angeles otrzymali zgłoszenie o wtargnięciu do posiadłości gwiazdorskiej pary w walentynkowy wieczór. Zdarzenie miało mieć miejsce około godziny 20:00. Po przybyciu na miejsce policjanci ujrzeli zaskakujący widok. Nieznani sprawcy, aby dostać się do rezydencji, rozbili masywne szklane drzwi. Po wtargnięciu do domu Kidman i Urbana włamywacze splądrowali dom.
Przestępcy na poszukiwanie kosztowności mieli sporo czasu, ponieważ Kidman i Urban w momencie całego zdarzenia znajdowali się z dala od posiadłości. Nie wiadomo jednak, czy coś rzeczywiście zginęło z domu pary. Sprawa jest cały czas badana przez funkcjonariuszy prawa z Los Angeles, którzy dotychczas nie ustalili tożsamości włamywaczy. Jak dowiedział się dodatkowo portal TMZ, złodziei spłoszył pracownik, który wszedł do posiadłości gwiazdorskiej pary.


Marcin Prokop został okradziony w Kalifornii
W ubiegłym roku przebywający w Stanach Zjednoczonych Marcin Prokop doświadczył bardzo niebezpiecznej sytuacji. Został napadnięty podczas nagrywania zdjęć do swojego programu "Niezwykłe Stany Prokopa". - Kalifornia jest miejscem bardzo niebezpiecznym dzisiaj. Doświadczyłem tego na własnej skórze (...) Włamali nam się do samochodu i ukradli sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską. Prokop był zaskoczony zachowaniem tamtejszej policji, która odmówiła ścigania złodziei ze względu na niską szkodliwość czynu. Jedyne, co prezenter mógł zrobić, to próbować otrzymać odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. - To prowadzi choćby do tego, iż ludzie są w stanie wejść do sklepu i zgarniać z półek to, co im przyjdzie do głowy, ładują to do koszyka i wychodzą. Nikt ich nie próbuje powstrzymać, bo mogą mieć broń, mogą być niebezpieczni, a żaden kasjer nie będzie narażał swojego życia dla kilkuset dolarów - stwierdził Marcin Prokop.
Idź do oryginalnego materiału