Witold Pyrkosz wciąż obecny w "M jak miłość"? Lipowska zdradziła szczegół

swiatseriali.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Przez lata na planie serialu "M jak miłość" istniało miejsce, którego nikt nie odważył się ruszyć. Dopiero po czasie Teresa Lipowska natknęła się na ślad po Witoldzie Pyrkoszu, a to, co odkryła, poruszyło całą ekipę i wróciło we wspomnieniach z ogromną siłą.


Obchody 25-lecia serialu "M jak miłość" stały się czymś więcej niż tylko jubileuszowym świętem. Wspomnienia, które wróciły podczas specjalnego programu, odsłoniły emocje skrywane przez lata i przypomniały, jak silne więzi potrafią tworzyć się na planie. Jedna z opowieści poruszyła szczególnie mocno, bo dotyczyła nie tylko pamięci o wybitnym aktorze, ale też symbolicznej obecności, którą wciąż odczuwają jego serialowi partnerzy.

Niezwykłe odkrycie po śmierci Witolda Pyrkosza na planie "M jak miłość"


Podczas jubileuszu głos zabrała Teresa Lipowska, od pierwszego odcinka związana z produkcją. Aktorka wróciła wspomnieniami do Witolda Pyrkosza, który przez lata wcielał się w rolę jej ekranowego męża, Lucjana Mostowiaka. Pyrkosz zmarł w 2017 roku, a jego odejście na długo odcisnęło się na atmosferze pracy całej ekipy.Reklama


Kilka lat później, podczas zwykłego dnia zdjęciowego, Lipowska natrafiła w kuchni Mostowiaków na drobny przedmiot, który niespodziewanie przywołał dawne emocje. To miejsce było sercem serialowego domu i przestrzenią, w której aktor spędzał wiele godzin między kolejnymi ujęciami.
Aktorka opowiadała, iż w centralnym punkcie kuchni stało krzesło, na którym Pyrkosz zawsze siadał. Przez długi czas nikt nie odważył się go przestawić, jakby miało ono przypominać o jego obecności. Gdy Lipowska w końcu spróbowała uporządkować przestrzeń, zauważyła biały skrawek papieru ukryty pod poduszkami.
Okazało się, iż to kartka z tekstem zapisanym ręką Pyrkosza, z jego własnymi uwagami i notatkami do scen. Prosty rekwizyt, który przez lata pozostał niezauważony, stał się nagle nośnikiem wspomnień i dowodem na to, jak poważnie aktor traktował swoją pracę, choćby w najbardziej codziennych momentach.



"Wszyscy byliśmy bardzo poruszeni". Emocje ekipy po odkryciu


Lipowska przyznała, iż odkrycie wywołało ogromne wzruszenie. Nie tylko u niej, ale też wśród pozostałych członków obsady i ekipy technicznej. Kartka, znaleziona zupełnie przypadkiem, przypomniała o energii, jaką Pyrkosz wnosił na plan i o relacjach, które wykraczały poza zawodowe obowiązki.
Wspomnienia aktorki pokazały, iż w wieloletnich produkcjach telewizyjnych granica między pracą a drugim domem często się zaciera. Dla wielu twórców "M jak miłość" był miejscem, w którym dorastali zawodowo i prywatnie, a takie chwile tylko to potwierdzają.
Po śmierci aktora jego brak był odczuwalny jeszcze przez długi czas. Jak wspominała Lipowska, nikt nie chciał zajmować miejsca, które zawsze należało do niego. Krzesło przy stole stało się niemym symbolem nieobecności, ale też szacunku i pamięci.
Idź do oryginalnego materiału