Wisi nad nim klątwa. Czego się nie dotknie, zamienia w katastrofę
Zdjęcie: Gladiator 2 to kolejna kinowa wtopa Ridleya Scotta
Mijające 12 miesięcy powinny być zapamiętane jako rok filmowych porażek. "Joker: Folie a deux", "Megalopolis", "Argylle" czy "Horyzont. Rozdział 1" pomimo gwiazdorskich nazwisk okazały się jednymi wielkimi kinowymi wtopami. Wiemy już, iż do tej listy dorzucić należy "Gladiatora 2". Film Ridleya Scotta miał niebotycznie zawyżone koszta produkcji i marketingu, co sprawiło, iż już na starcie nie miał szans na wyjście na plus. Jego klęska udowadnia przy okazji, iż zatrudnianie Scotta do tak dużych produkcji nie ma sensu. Nad reżyserem wisi bowiem klątwa — czego się od paru lat nie dotknie, zamienia w bubel, który przynosi jedynie straty wytwórniom filmowym.