Wierzę, iż największa rola jeszcze przede mną. Karolina Kominek o aktorstwie, które nie przestaje ją poruszać

starachowicki.eu 1 dzień temu
"Wierzę, iż największa rola jeszcze przede mną" – mówi Karolina Kominek, która od lat konsekwentnie buduje swoją pozycję w polskim kinie i telewizji. Od debiutu w roli Inki po najnowsze serialowe wcielenia, każda postać zostawia w niej ślad – i każda uczy czegoś nowego. - Lena w "Czarnych stokrotkach" , Greta w "Zatoce szpiegów", Judyta w "Szadzi" (Treasure, Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle 2, Usta Usta, Anatomia, Moja trumna, Fisheye, Banksterzy, Echo serca, Legiony), od 2018 r. czyli naszej ostatniej rozmowy, ról w które się pani wcielała w filmach i serialach było bardzo dużo. Z jaką rolą dotąd odegraną utożsamia się pani najbardziej? Którą kreację aktorską wspomina pani najmilej, a którą najgorzej?

- Rola Leny Opalińskiej w serialu "Czarne stokrotki" była dla mnie wyjątkowa. To postać pełna sprzeczności: silna, ale zraniona, zdeterminowana, ale pełna wątpliwości. Praca nad tą rolą była intensywna i wymagała ode mnie głębokiego zaangażowania emocjonalnego. Najprzyjemniej grało mi się jednak Gretę w serialu "Zatoka szpiegów". To była fascynująca postać – z jednej strony uwikłana w wielką historię, z drugiej bardzo kobieca, z tajemnicą i charakterem. Praca nad tą
Idź do oryginalnego materiału