WIERSZE BIAŁE I WOLNE • Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza

osme-pietro.pl 1 miesiąc temu
Dociera do mnie, iż większość z trzydziestu tysięcy
krakowskich poetów nie pójdzie na mój pogrzeb,
ani na nieoglądany wcześniej film.

Mutacja choroby poplemiennej, zaporowe obłożenie ekskomuną.

Oczekują mnie sklepowe pierogi z mięsem,
żona, niczym niezdarta z drugiej strony tajnego lustereczka
Cindy Crawford, potwierdzi nasz zawiązek niemal namiętnie:
Garou pozmywasz.

A wczoraj, przed snem, kiedy znów, liczyłem manowce,
nagle we śnie słabnący, najstarszy,
jeden z czterech szwagrów Apokalipsy,
nie mógł przerwać eutanazji na własne życzenie.
I oszalał.

Statystyki: autor: Strood — 31 paź 2025, 10:50


Idź do oryginalnego materiału