chcę być wiosną
umarłem gdy była jesień
pogrzebany miłością
sam jak drzewo wycięte z lasu
z korzeniami wyrwany
w wiosennym miesiącu
zakwitnę jak malwy
chociaż chciałem się zabić
jak bałwan który topnieje
śmierć to nic ale chcę żyć
może zielenią się stanę
choć się poddałem nie podaję się
nie poddając się poddaje
tak jak kwiaty dzielne
wałczące ze śniegiem
i ta myśl ciągła jak deszcz lodowaty
padająca to już nie ta pora
strachy zostawię dla zimy
pożycza siły wiosna
pora na niepoddawanie
chociaż spóźniona
oddaję nadzieję
we własne ramiona
Statystyki: autor: Toyer — 07 kwie 2025, 17:41