WIERSZE BIAŁE I WOLNE • Paralaksa

osme-pietro.pl 1 miesiąc temu
Padający siedem dni deszcz
potrafi rozmyć choćby pamięć. Może to jednak dobrze
bo pośród szemrzących strużek
wydaje się bardziej żywa, zdolna unieść
o wiele więcej niż zwykle. Cicha woda

poradziła sobie z głazami, niosąc na wschód
żeby w twoich oczach mogły się zmienić w źrenice. Widzisz
sól nie jest już groźna, krynice zimowego pałacu
zastygły pod czerwonym niebem. Życie
znowu czyste pęka jak kryształowy wazon
pod stropem białej sali i żyrandole ronią światło na oślep.

Sztuczne, ale inteligencja każe szukać wyjścia
wśród obić foteli; muz, które przysiadły na ich skraju
żeby z gromkim śmiechem pożerać soczyste owoce.
Sok leje im się z ust i skapuje na stół
układając z martwą naturą w tętniące życiem wzory
aż chce się tańczyć i krzyczeć – niemożliwe
że kiedykolwiek możemy być kwita.

Statystyki: autor: Alek Osiński — 19 sie 2024, 00:48


Idź do oryginalnego materiału