zestarzeć się z przyzwyczajeniami w pustkowiu po lesie
wyrąbanym przez nierozpoznany dotąd obłęd.
Przedarty wczoraj bilet i twój urywany płacz tykają
zawieruszone w noszonej przez pierś torebce,
poza wyobraźnią nazwisk z końcowych napisów.
Nie szłaś, gdzie patrzyliśmy, nie zdążyłaś się całkiem rozczarować.
Statystyki: autor: Strood — 27 paź 2025, 13:14





