WIERSZE BIAŁE I WOLNE • Marcella (Ernst Ludwig Kirchner)

osme-pietro.pl 1 miesiąc temu
nie zapijesz dnia ani nocy
nie zapijesz na tyle
by wyciekła dziurką od klucza
nie odbijając się czarną myślą w dnie
kolejnej pustej butelki

a co ze szklanymi ściankami
czy to o nie opierasz wzrok
nie mając siły wstać
utrzymać głowy
bez pomocy dłoni

nie
patrzysz gdzieś w dal
może choćby siebie próbujesz przeniknąć
wzrokiem zmęczonym
jak każdy niedopity świt

kot śpi ty boisz się spać
wypatrujesz brzasku
licząc iż przegoni demony

nie
nie przestaniesz się bać
to nie ten dzień
nie ten sen
nie ta historia

szkło może i odbije światło
to odezwie się pijacką czkawką
zawodzeniem iż aż głowa rozboli

twoja śliczna główka
droga Marcello
zaprzątnięta pustką może pełnią
z której ubywa
jak z księżyca

z każdym kolejnym łykiem
mniej wiesz
mniej chcesz
obojętniejesz jak zawartość butelek
obojętna jest na twoje usta

Statystyki: autor: biegnąca po fali — 12 sie 2024, 13:36


Idź do oryginalnego materiału