pewnej majowej nocy
odszedł Romeo
wylew zapewnił nurt
w drodze na golgotę.
Skroplona rozpacz
u stóp wędrowca
ona nie roniła łez,
życie skorodowało
myśli i czyny.
Teraz w okowach nieważkości,
przypięta do ułomnej rikszy,
prawie jak mustang,
czasem śni o zielonej prerii
wzdłuż Missouri
Julii 11
Wszyscy są ślepi i niemi,
pod dotykiem dłoni
rozogniło się cierpienie,
pękają bańki,
to nie barszcz Sosnowskiego.
znowu zaliczyła terakotę,
medyk wydziergał kolejny
tatuaż na czole,
ból silniejszy niż tytan
grasuje w głowie,
boję się dwunastki .
Julii 12
Julia wisi nad przepaścią,
nie potrafi udźwignąć
kości i słów.
Bałam się dwunastki,
pech czy przeznaczenie
stało się faktem,
rozłupałam ziemię.
Ktoś powiedział
jesteś wizjonerką,
nie odważę się zabić
ćwieka.
Statystyki: autor: Gajka — 29 wrz 2024, 18:38