odczuwam smutek. Dokładniej widzę,
co utraciłam. Przypomina o tym kasztan,
który otwiera kolejną porę roku.
Sytość po lecie ma swoje dobre strony.
Docenia smak winnego jabłka,
słodkiego winogrona. Spokojnie patrzy
na obraz malowany światłem.
Zostawia złoto, czerwienie i brązy.
Chciałabym zostać malarzem,
przygarnąć warstwę liści. o ile zajdą
czernią, nałożę nową farbę. Niech trwa
po wieczność.
A jednak, w tym wszystkim mieści się
szczypta prawdy. Jakby to była buddyjska
filozofia. Oczy znowu nabierają blasku,
chociaż do końca nie wiem dlaczego.
Statystyki: autor: Krystyna Morawska — 20 wrz 2024, 10:14