Steven Knight, który ostatnio został zaprezentowany jako scenarzysta 26. odsłony cyklu o Jamesie Bondzie, był niedawno gościem porannej audycji Radio 5 Live Breakfast. Twórca, któremu zawdzięczmy kultowy serial "Peaky Blinders", odniósł się w programie do stojącego przed nim największego wyzwania w jego dotychczasowej karierze."To zawsze było na mojej liście marzeń i wspaniale jest dostać zaproszenie, by to zrobić - już nie mogę się doczekać, aż zacznę swoją pracę. Mam nadzieję, iż moja wieloletnia miłość i przywiązanie do Bonda pozwoli mi się stworzyć coś, co będzie z jednej strony takie samo, ale jednak inne - lepsze, mocniejsze i odważniejsze" - zapowiedział twórca.Reklama
Nowy Bond w rękach Amazona
Przypomnijmy, iż nowy film powstanie dla Amazon MGM Studios. Stojąca dotąd za prawami do serii rodzina Broccolich sprzedała ja koncernowi na początku tego roku.
"Całe swoje życie poświęciłam podtrzymywaniu i budowaniu niezwykłego dziedzictwa, które Michaelowi i mnie przekazał nasz ojciec, producent Cubby Broccoli. Miałam zaszczyt blisko współpracować z czterema niesamowicie utalentowanymi aktorami, którzy grali agenta 007, oraz tysiącami wspaniałych artystów z branży. Po zakończeniu prac nad 'Nie czas umierać' i przejściu Michaela na emeryturę, czuję, iż to czas, abym skupiła się na innych projektach" - poinformowała Barbara Broccoli, która była związana z serią od 1995 roku.
"Jesteśmy zobowiązani do szanowania dziedzictwa tej ikonicznej postaci, jednocześnie wprowadzając świeży i ekscytujący nowy rozdział dla widzów na całym świecie" - powiedziały z kolei przedstawicielki Amazon MGM, Courtenay Valenti i Sue Kroll, podczas wystąpienia w Caesars Palace na dorocznym zlocie właścicieli kin w Las Vegas, zapowiadając to, co czeka fanów 007 po przejęciu jego historii przez studio.
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej informacji i spekulacji na temat nowej odsłony cyklu. najważniejsze pytania, jak obsada czy data premiery, wciąż pozostają jednak tajemnicą. Według nieoficjalnych doniesień, nowy Bond zadebiutuje na ekranach jesienią 2027 lub 2028 roku.
Kto zostanie nowym Jamesem Bondem?
W weekend pojawiły się doniesienia, iż w Jamesa Bonda może wcielić się Tom Holland, czyli obecny odtwórca roli Spider-Mana. Wszystko dlatego, iż gwiazdor był ostatnio gościem programu Gordona Ramsaya na jego kanale w serwisie YouTube. Gdy Ramsay spytał go o możliwy udział w nowej odsłonie przygód agenta 007, Holland odpowiedział wymijająco. "Słuchaj, w tej chwili to tylko spekulacje. Zostawmy to teraz. Wrócimy do tego kiedyś" -stwierdził.
"[Rola Jamesa Bonda] jest absolutnym szczytem marzeń dla każdego młodego brytyjskiego aktora pracującego w tym przemyśle. I bez niej uważam, iż jestem najszczęśliwszym dzieciakiem na świecie. Nigdy nie myślałem, iż będę miał tak wspaniałą karierę" - dodał po chwili.
Warto zaznaczyć, iż Holland jest znany ze swoich wpadek, podczas których zdradzał szczegóły fabuły nadchodzących filmów. Internauci od razu zwrócili więc uwagę, iż w rozmowie z Ramsayem ważył on swoje słowa. Według niektórych może to oznaczać, iż coś jest na rzeczy. Inni wskazują, iż jedną z producentek filmu będzie Amy Pascal. To ona powierzyła Tomowi rolę Spider-Mana dekadę temu.
Oprócz Hollanda na liście potencjalnych odtwórców roli Jamesa Bonda są inni Brytyjczycy przed trzydziestką, między innymi Jacob Elordi ("Priscilla") i Harris Dickinson ("Babygirl"). Pojawia się na nich także Aaron Pierre ("Rebel Ridge").
Fani wskazują również na Aarona Taylora-Johnsona i Henry'ego Cavilla. Ich kandydatury są jednak z każdym rokiem coraz mniej prawdopodobne z racji ich wieku. Wytwórnia Amazon MGM Studios chciałaby znaleźć aktora, który zwiąże się z rolą na dłuższy czas. Tymczasem Taylor-Johnson skończył niedawno 35 lat, a Cavill 42. Z tego samego powodu odpada inny wieloletni faworyt widzów, 53-letni Idris Elba.
Za kamerą nowego Bonda stanie Denis Villeneuve (seria "Diuna").