Wpadki w programach śniadaniowych
Wszystkie formaty emitowane w telewizji na żywo rządzą się swoimi prawami. Łatwo w nich o wpadki, bo nie ma tu miejsca na duble ani pomyłki. Nie inaczej jest z programami śniadaniowymi. Czasem wydarzy się coś niespodziewanego, innym razem prowadzący rzucą żartem, który w ich głowach co prawda brzmiał zabawnie, ale okazał się wyjątkowo nietrafiony.
Wśród tych wyjątkowo niechlubnych sytuacji można wymienić Filipa Chajzera, udającego na antenie "Dzień dobry TVN", iż ma atak paniki, czy też uraz, jakiego doznała Marzena Rogalska w "Pytaniu na śniadanie" podczas występu magika. Z kolei Kalczyńska i Sołtysik nie popisali się, kiedy w "DDTVN" żartowali z urody południowokoreańskiego muzyka.Reklama
Czasem zdarzają się też niemiłe sytuacje z udziałem zwierząt. W "Pytaniu na śniadanie" były już psy załatwiające swoje potrzeby na wizji, a Chajzera wyjątkowo nie polubiła jedna z małpek, obecnych w studiu "DDTVN". Równie nieprzyjemne zdarzenie odczuł na własnej skórze - i to dosłownie - Bartłomiej Jędrzejak. Teraz jednak sam się nie popisał.
Wpadki Bartłomieja Jędrzejaka na wizji
Bartłomiej Jędrzejak od lat jest prezenterem pogody w "Dzień dobry TVN". Trzeba przyznać, iż pogodynek ma wyjątkowego pecha. O jednej z niepokojących sytuacji, do której doszło na wizji, opowiedział sam. Chodzi oczywiście o moment, który został trącony w plecy przez konia. Na szczęście nic się nie stało, jednak widzowie na ułamek sekundy z pewnością najedli się stresu.
W listopadzie prezenter bardzo zaskoczył prowadzących w studiu. Jędrzejak opisywał deszczową i wietrzną pogodę. Podsumował wtedy trudne warunki z rozbrajającą szczerością, stwierdzając otwarcie:
"Pi*dzi" - co zresztą spotkało się z niekontrolowanym śmiechem Pauliny Krupińskiej.
Wtedy zapierał się, iż powiedział to świadomie, bo według niego, "to profesjonalne określenie pogody". Pozostaje mieć nadzieję, iż jego najnowsza, noworoczna wpadka celowa nie była.
Bartłomiej Jędrzejak nie popisał się w "Dzień dobry TVN"
Wpadka Jędrzejaka miała miejsce 2 stycznia. Prezenter pogody nadawał wtedy w "Dzień Dobry TVN" z Krakowa. Swoją część przedstawił bez zarzutu, ale zapowiadając temat, który miał już za chwilę pojawić się w "DDTVN", wypalił:
"A jak poradzić sobie z choinką, która już się sypie? Co zrobić, żeby nie szedł za nami sznur igieł i żebyśmy nie musieli sprzątać całego bloku? Można wyrzucić choinkę przez balkon, ale trzeba to zrobić bezpiecznie" - ogłosił pogodynek, tu zdziwieniu prowadzących.
Obecni wtedy w studiu Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński aż zastygli. Po chwili podkreślili, iż słowa Jędrzejaka to oczywiście żart.
"Jeżeli wyrzucimy choinkę przez okno lub balkon, to może spaść do ogrodu sąsiada i sąsiad nie będzie zadowolony" - zaznaczyli.
Pozostaje mieć nadzieję, iż te słowa rzeczywiście były żartem, ale choćby jeżeli - to wyjątkowo nietrafionym. Takie pozbywanie się świątecznego drzewka może bowiem zostać ukarane mandatem do 500 złotych. Zawsze lepiej sprawdzić, jakie są najlepsze - bezpieczne i zgodne z prawem - sposoby pozbycia się choinki z mieszkania.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Niespodziewana sytuacja na antenie "Dzień dobry TVN"
Jędrzejak zaskoczył zdjęciem dwóch obrączek
Co za sytuacja na planie "DDTVN". Wyjawił prawdę o mężu Doroty Wellman