Król Karol odbiera swojemu bratu Andrzejowi tytuł książęcy w związku ze skandalem wokół jego powiązań ze skazanym amerykańskim przestępcą seksualnym Jeffreyem Epsteinem.
Książę Andrzej zostanie pozbawiony tytułu książęcęgo i będzie musiał opuścić swoją rezydencję Royal Lodge. Pałac Buckingham uznał to za „niezbędne” w świetle kolejnych ujawnianych informacji o powiązaniach przyszłego byłego księcia z amerykańskim przestępcą seksualnym Jeffreyem Epsteinem.
„Jego Królewska Mość (Karol III – red.) rozpoczął dziś formalny proces odebrania stylu, tytułów i honorów księcia Andrzeja”, poinformował wczoraj (30 października) Pałac w wydanym oświadczeniu, dodając, iż książę Andrzej „będzie odtąd znany jako Andrew Mountbatten Windsor”.
Kontrowersje wokół powiązań syna Elżbiety II z Epsteinem coraz bardziej pogrążają brytyjską rodzinę królewską. Niedawno wydano wspomnienia Virginii Giuffre – Amerykanki, która twierdziła, iż została zmuszona do odbycia kontaktów seksualnych z Andrzejem jako nastolatka po tym, jak została wykorzystana przez Epsteina.
Rodzina Giuffre wydała wczoraj oświadczenie dla „The Washington Post”, w którym chwali „odwagę” Virginii. „Dziś zwykła amerykańska dziewczyna z przeciętnej rodziny obaliła brytyjskiego księcia swoją prawdą i niezwykłą odwagą”. Giuffre popełniła samobójstwo w lutym tego roku, krótko po ukończeniu swojej autobiografii.
Co z rezydencją?
„Ich Królewskie Mości pragną jasno zaznaczyć, iż ich myśli i najszczersze współczucie są i pozostaną z ofiarami wszystkich form przemocy”, stwierdzono we wczorajszym oświadczeniu Pałacu Buckingham.
Na początku miesiąca Andrzej ogłosił, iż zrzeka się używania tytułu księcia Yorku. Nadzieje brytyjskiej rodziny królewskiej, iż gest ten uspokoi opinię publiczną w sprawie jego relacji z Epsteinem, gwałtownie zostały rozwiane, a uwaga mediów ponownie skupiła się na jego sytuacji mieszkaniowej, wskazuje „The Washington Post”.
Andrzej mieszka w Royal Lodge, 30-pokojowej rezydencji położonej w Windsor Great Park, którą dzieli ze swoją byłą żoną, Sarą Ferguson, mieszkającą w osobnym skrzydle. Od 22 lat płacił symboliczny czynsz w wysokości „jednego ziarenka pieprzu”, choć podobno zapłacił milion funtów za dzierżawę i co najmniej 7,5 miliona funtów za remonty.
Pałac Buckingham potwierdził wczoraj, iż „doręczono już formalne zawiadomienie o rozwiązaniu umowy dzierżawy”. Andrzej ma przeprowadzić się do Sandringham – rezydencji królewskiej należącej bezpośrednio do monarchy. Przedstawiciel Pałacu poinformował, iż król Karol zapewni mu utrzymanie prywatnie.
„Te środki uznano za konieczne, niezależnie od faktu, iż książę wciąż zaprzecza stawianym mu zarzutom”, przekazano w oświadczeniu. Ferguson również opuści Royal Lodge i zorganizuje sobie nowe miejsce zamieszkania we własnym zakresie, natomiast ich córki, księżniczki Beatrycze i Eugenia, zachowają swoje tytuły królewskie.
Trudny proces odebrania tytułów
Andrzej wciąż może przedstawiać się jako syn królowej Elżbiety II, ale nie będzie już formalnie „Jego Królewską Wysokością”, członkiem Orderu Podwiązki ani Kawalerem Wielkiego Krzyża Orderu Wiktoriańskiego.
Sam proces pozbawienia tytułów jest skomplikowany pod względem prawnym. Ponieważ tytuł księcia Yorku jest tytułem parowskim, Karol III wysłał królewskie listy uwierzytelniające (royal warrants) do Lorda Kanclerza w celu usunięcia Andrzeja z rejestru parów oraz odebrania tytułu książęcego i tytułu „Jego Królewskiej Wysokości”.
Proces ten, rzadko stosowany i wymagający od królewskich doradców odkurzenia dawnych protokołów, prawdopodobnie przebiegnie szybciej niż groźby działań legislacyjnych, które pojawiały się w parlamencie.
W ostatnich tygodniach nasilały się apele bezprecedensowych kroków wobec skompromitowanego księcia. Stephen Flynn, lider Szkockiej Partii Narodowej (SNP) w Izbie Gmin, złożył wniosek wzywający rząd do odebrania Andrzejowi wszystkich tytułów, w tym „hrabiego Inverness”, jak częściej nazywano Andrzeja w Szkocji.
W parlamencie rozważano również osobny przegląd umowy dzierżawy Royal Lodge. Działania króla prawdopodobnie uprzedzą te procesy. Karol wskazał, iż nie chce, by państwowa machina legislacyjna zajmowała się tą sprawą.
Teraz książę Andrzej zostanie pozbawiony tytułów i będzie nazywany po prostu Andrew Mountbatten Windsor, bez konieczności dalszych kroków ustawowych.


