Wiele lat temu Dianę zostawił mąż – sam złożył pozew o rozwód i odszedł do innej, która już spodziewała się dziecka. Chociaż dla Diany było to wielkim zaskoczeniem, z bólem podpisała wszystkie dokumenty, nie prosiła męża o nic, chciała tylko, aby odwiedzał syna – wszystko dla dobra dziecka. Andrzej dobrze urządził się w nowym domu, ale nie zapominał o byłej żonie, przychodził do niej w każdy weekend i czasem zostawał na noc. Sąsiedzi i rodzina byli zaskoczeni, ale Diana miała swoje własne plany wobec byłego męża

przytulnosc.pl 2 godzin temu

Diana zawsze była świetną gospodynią i wzorową żoną, na wszystkim się znała, zawsze dbała o siebie. Trudno zrozumieć, czego brakowało jej mężowi, co mu się nie podobało?

U Diany w domu zawsze było czysto i smacznie, była dobrą i piękną żoną, wszyscy zazdrościli im relacji, wszyscy uważali ich za idealną rodzinę.

Teraz Andrzej prawdopodobnie sam żałuje, iż wplątał się w tę “sytuację”, biega zmęczony między dwoma domami, a obowiązków ma mnóstwo, końca nie widać.

Teraz Andrzej musi dzielić się między dwie rodziny, co zdecydowanie nie było w jego planach. Czy to takie życie sobie wymarzył?

Diana wyszła za mąż dość późno, mając 30 lat. Wcześniej nigdy nie była zamężna, natomiast Andrzej, który miał wtedy już trzydzieści dwa lata, był wcześniej raz żonaty, ale owdowiał.

Nie miał dzieci z pierwszego małżeństwa, ale długo opłakiwał zmarłą żonę, a ponownie ożenił się dopiero po niemal sześciu latach. To wtedy Dianie udało się zdobyć jego serce.

Oczywiście przez te lata Andrzej miał inne kobiety, ale unikał poważnych związków, nie spieszył się z zakładaniem rodziny, odczuwał niepokój, który powstrzymywał go przed porzuceniem kawalerskiego życia. Tak przynajmniej opowiadał Dianie.

Jednak po pięciu latach od ślubu Diana zrozumiała, iż powodem jego niechęci do poważnych związków nie był żaden tajemniczy niepokój, ale sam Andrzej, który chciał być wolny i niezależny.

Rok po ślubie para doczekała się synka.

Wszystko układało się dobrze, żyli w zgodzie, bez większych nieporozumień.

Czasami jednak Andrzej potrafił zostać w pracy do późna lub wyjechać na “ryby” na cały weekend, nie zabierając telefonu, tłumacząc, iż rozmowy przeszkadzają kolegom w łowieniu ryb.

Diana nie przywiązywała do tego większej wagi, aż pewnego dnia zobaczyła męża na ulicy z jakąś nieznajomą, piękną młodą kobietą, którą widziała po raz pierwszy.

Andrzej w końcu przyznał, iż ją kocha, spakował się i odszedł. Diana była zdruzgotana, nie spała po nocach, ale na zewnątrz nie okazywała bólu, udawała szczęśliwą.

Trzymała się tylko ze względu na syna. Dla ich wspólnego dziecka Diana pozwalała Andrzejowi przychodzić do ich domu i widywać się z synem.

To Andrzej sam złożył pozew o rozwód – musiał się spieszyć, bo jego nowa partnerka była w ciąży, więc gwałtownie stworzyli nową rodzinę.

Diana już się z tym pogodziła, podpisała wszystkie papiery, nie domagała się niczego, nie chciała żadnych kłótni. Jak mówią, pogodziła się ze swoim losem.

Po rozwodzie Andrzej przez cały czas odwiedzał byłą żonę, widywał się z synem, a z czasem robił to coraz częściej, aż stało się to nawykiem.

Czas mijał, a urazy stawały się coraz mniej świeże, może choćby zostały zapomniane.

Diana również ochłonęła z emocji i zaczęła traktować byłego męża bez większych pretensji. Życie poukładało się, kiedy ten przychodził spokojny i uprzejmy.

A po jakimś czasie Diana, ku własnemu zdziwieniu, zdała sobie sprawę, iż znowu chce być z Andrzejem, ale nie traktować tego tak poważnie, jak wcześniej.

Od tego czasu jej były mąż, ojciec jej syna, czasami zostawał na noc w jej domu, a nikomu to nie przeszkadzało.

Z zewnątrz sytuacja wygląda dziwnie: zdradził ją, sam złożył pozew o rozwód, a ona mu wybaczyła i wpuszcza go do domu? Ale to wszystko jest całkiem zrozumiałe.

Diana jest dojrzałą i mądrą kobietą, która potrafiła zaakceptować to, co się wydarzyło. Kiedy były mąż znów pojawiał się w jej życiu, zaczęła przypominać sobie dobre chwile z ich wspólnego życia. Życie przecież nie było takie złe, gdy Andrzej był troskliwym mężem i ojcem.

Okazuje się, iż zdradził ją w “poprzednim” życiu, ale teraz jest zupełnie nowe i inne życie, które wcale nie jest gorsze. Dlaczego więc miałaby nie mieć prawa do szczęścia?

Poza tym Diana podniosła swoją samoocenę, pokazując, iż postąpiła mądrzej niż ta kobieta, która kiedyś zabrała jej męża i szczęście rodzinne, pozostawiając ją samotną. Teraz sytuacja się odwróciła, a rywalki zamieniły się miejscami.

Żyli tak przez rok, Andrzej biegał od żony do Diany, a może choćby “latał” na skrzydłach, proponując jej, by znowu się zeszli i żyli jak dawniej.

Ale Diana już o tym nie myślała, nie zgodziłaby się na to drugi raz. Nie zamierzała ponownie popełniać błędu.

Po pierwsze, taka sytuacja jej odpowiadała, po drugie, nie miała już do Andrzeja zaufania, jakie miała wcześniej. Skoro zdradził raz, może zdradzić ponownie, a Diana dobrze to teraz rozumie.

Po trzecie, jakby to dziwnie nie brzmiało, nie chciała niszczyć rodziny Andrzeja. Skoro tamta kobieta wybrała sobie takiego mężczyznę, niech go kocha takim, jaki jest.

Żona Andrzeja w końcu dowiedziała się o relacji między byłymi małżonkami. Pewnego dnia przyszła do Diany, oskarżając ją o wtrącanie się.

Płakała, mówiąc, iż Diana niszczy ich rodzinę i odbiera dziecku ojca – te słowa brzmiały dziwnie właśnie z jej ust.

Diana serdecznie się zaśmiała, ale gdy tamta odeszła, rozpłakała się, zdając sobie sprawę, iż to, co robi, nie jest adekwatne. Przypomniała sobie, jak bardzo bała się o swojego synka, gdy mąż ją zostawił.

Ale Diana nie zamierzała niczego zmieniać. Nie chciała teraz tego robić dla innych, skoro kiedyś nikt o niej nie myślał. W końcu ona też ma dziecko i chciała, żeby ojciec był przy nim. Więc postanowiła, iż Andrzej może dalej przychodzić, a co będzie dalej, to już się zobaczy.

Jej szczęście zostało kiedyś zniszczone, teraz zamierza je trzymać do końca, nie zważając na innych. Życie nauczyło ją, iż nikt jej nie oszczędzał, więc teraz ona też nikogo nie oszczędzi.

Czy Diana postępuje słusznie? Czy warto tak żyć? Czy można być szczęśliwym w takich relacjach?

Idź do oryginalnego materiału