Wiedźmin: Dzikie zwierzęta. Tom 8 – Detektywistyczne zapędy Geralta / Recenzja

strefamusicart.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: Zrzut ekranu 2025-01-19 220345 / Zrzut ekranu 2025-01-19 220412 / Zrzut ekranu 2025-01-19 220404 / Zrzut ekranu 2025-01-19 220356


Kolejna komiksowa odsłona przygód Geralta z Rivii, wydana przez Egmont, przenosi nas do nowego, nieznanego świata, który gwałtownie okazuje się pełen mroku, krwi i sprzecznych interesów. „Wiedźmin: Dzikie zwierzęta. Tom 8” oferuje coś, co fani serii mogą nazwać znajomym, a jednocześnie nowym doświadczeniem.

Scenariusz autorstwa Bartosza Sztybora, nagradzanego za swoje prace w uniwersum „Cyberpunka”, wciąga nas w historię, która miejscami przypomina powieść detektywistyczną. Geralt, jak zwykle, znajduje się w samym środku konfliktu, tym razem między lokalnym jarlem a tajemniczym plemieniem, które w imię ochrony przyrody posuwa się do skrajnych metod. Komiks umiejętnie gra na motywie sprzecznych informacji i moralnych dwuznaczności – kto kłamie, a kto mówi prawdę? To pytanie staje się najważniejsze i napędza narrację, angażując czytelnika aż do ostatniej strony.

Pod względem wizualnym rysunki Natalii Rerekiny stanowią odważny krok w stronę nowoczesności. Surowa kreska i dominujące, jaskrawe kolory nadają komiksowi bardzo specyficzny klimat. Geralt, znany z poważnego, mrocznego wizerunku, zyskuje tu bardziej „animowany” profil, co może być dla niektórych fanów zaskoczeniem. To odświeżające podejście sprawia, iż komiks wyróżnia się w tłumie innych adaptacji uniwersum Wiedźmina, ale jednocześnie budzi pytanie – czy ten styl rzeczywiście pasuje do Geralta? Odbiór tego rozwiązania zależy od osobistych preferencji, jednak nie sposób zaprzeczyć, iż jest to krok w stronę czegoś nowego.

Same potwory – nieodłączny element każdego dzieła o Wiedźminie – zostały świetnie przedstawione. Ich projekty są intrygujące, a sposób, w jaki Geralt z nimi walczy, oddaje ducha jego postaci. Niestety, w porównaniu do Geralta, postacie poboczne wypadają nieco blado. Brakuje im wyrazistości i głębi, co sprawia, iż relacje bohatera z innymi wydają się bardziej funkcjonalne niż emocjonalne.

„Wiedźmin: Dzikie zwierzęta” to interesujące rozwinięcie komiksowego uniwersum, które eksperymentuje z wizualnym stylem i detektywistycznym tonem. Historia wciąga, ale brakuje jej większych emocji i napięcia, jakie znamy z gier, książek czy serialu. Niemniej jednak, warto sięgnąć po tę pozycję, by zobaczyć, jak odważne podejście twórców może otworzyć nowe drzwi dla Geralta z Rivii.

Idź do oryginalnego materiału