Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Dawid Kwiatkowski cieszy się wielkim uwielbieniem fanów, którzy teraz mają okazję oglądać go co tydzień w Polsacie, bo wokalista jakiś czas temu przyjął rolę jurora w show "Must Be The Music". Reklama
Z tej okazji udzielił nowego wywiadu, w którym postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Dawid słynie z tego, iż skrzętnie chroni prywatność i nie dzieli się w mediach tym, co dzieje się u niego w domu.
Dawid Kwiatkowski sam otwarcie wyznał. To z tym jurorem "Must Be The Music" ma wyjątkowe relacje
W rozmowie z "Tele Tygodniem" co nieco jednak wyjawił. Zaczął jednak od "tajemnic" ze sfery zawodowej. Jak bowiem otwarcie wyznał, szczególnie z jednym jurorem złapał świetny kontakt, a ich relacja zrobiła się naprawdę wyjątkowa. Można się zdziwić, o kogo chodzi, bowiem sam Kwiatkowski początkowo nie spodziewał się, iż tak to się potoczy.
"Szczerze mówiąc, gdy dowiedziałem się o składzie, miałem sporo obaw. Wydawało mi się, iż powinniśmy mieć kogoś z ogromnym kilkudziesięcioletnim dorobkiem. Dopiero potem zrozumiałem, iż byłoby to kopiowanie poprzednich edycji. Produkcja wyjaśniła, iż chcą zrobić coś świeżego, nowego. Ostatecznie okazało się, iż moje obiekcje były niepotrzebne. Najbardziej bałem się o relację z Miuoshem, bo jesteśmy kompletnie różni i obawiałem się, iż nasze energie się zderzą. A jednak - paradoksalnie - poczułem, jakbyśmy w którymś z wcześniejszych wcieleń byli braćmi" - wyznał w "Tele Tygodniu" Dawid.
Dawid Kwiatkowski sam otwarcie wyznał. Wiedzieli nieliczni
Potem zdradził co nieco na temat życia prywatnego, co w jego przypadku zdarza się niezwykle rzadko. Dawid potwierdził tym samy krążące doniesienia o tym, jak wygląda jego czas wolny. Jego menedżerowie muszą przestrzegać konkretnych zasad. O tym wiedzieli tylko nieliczni.
"Powiem tak: od muzyki nie da się uciec całkowicie. choćby kiedy odpoczywam, jeżeli pojawia się pomysł na piosenkę, to już mnie nie opuszcza. Ale dbam o higienę głowy i tak organizuję czas, żeby zachować równowagę. Trenuję tenis, boks, pływam na kitesurfingu. Niedługo wylatuję na tydzień, żeby spędzić ten czas na wodzie. Sport jest dla mnie ważny, bo wiem, iż kiedy w maju ruszę w trasę, kolejną chwilę wytchnienia, znajdę dopiero we wrześniu, po kilkudziesięciu koncertach. Dlatego świadomie zaklepuję sobie w kalendarzu czas tylko dla siebie - moi menedżerowie w każdym miesiącu widzą dni, przy których widnieje informacja: 'Dawid - out', i wtedy raczej powinni się ze mną nie kontaktować. To mój sposób na zachowanie równowagi" - wyjawił w wywiadzie Kwiatkowski.
Potem sam otwarcie się przyznał, iż przede wszystkim stara się przestrzegać zasady work-life balance.
"Nauczyłem się tego i jestem z tego dumny" - ogłosił na koniec Dawid.
Zaskoczeni?
Zobacz też:
Niespodziewane wieści ws. "Must Be the Music". To nie plotki
Co za sceny w "Must Be The Music". Owacje na stojąco i pierwsi faworyci
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych