Widzowie rozczarowani występem Thomasa Andersa za 400 tysięcy złotych w Polsacie. To mu wytykają

gazeta.pl 2 godzin temu
Na toruńskiej scenie podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów" wystąpił Thomas Anders, członek grupy Modern Talking. Jego występ nie spodobał się jednak widzom, którzy jedno mu zarzucili.
Co rok największe stacje telewizyjne próbują ściągnąć na swoje sylwestrowe koncerty najpopularniejsze gwiazdy zarówno z polskiej, jak i światowej sceny muzycznej. Polsatowi udało się namówić na występ Thomasa Andersa, członka duetu Modern Talking. "Fakt" ustalił, iż artysta zgodził się zaśpiewać za iście gwiazdorską stawkę - 100 tysięcy euro, czyli ponad 400 tysięcy złotych. Było warto? Według widzów, niekoniecznie.

REKLAMA







Zobacz wideo Sarsa zatęskniła za dużymi scenami. Odsłania kulisy sylwestrowego występu



Widzowie oburzeni występem Andersa. Wytykają mu jedną rzecz
Thomas Anders zaśpiewał na scenie utwór "You’re My Heart, you’re My Soul". Jego występ nie przypadł jednak widzom do gustu. Na instagramowym oraz facebookowym profilu telewizji Polsat posypały się krytyczne komentarze. Widzowie wytknęli artyście przede wszystkim to, iż miał śpiewać z playbacku. Jakby tego było mało, Thomas Anders miał się z tym choćby nie kryć. Widzowie stwierdzili, iż "śpiewał" co innego, niż było emitowane z taśmy.
"Czy może być coś piękniejszego niż playback na takiej imprezie?", "Playback aż miło", "Ja wszystko rozumiem, ale tak bezczelnego playbacku to żem się nie spodziewał. Polsat weźcie kamerę na niego nie kierujcie, bo ten Thomas Anders z Modern Talking kompletnie co innego śpiewa", "Na dzień dobry Playback od gwiazdy Modern Talking, brawo Polsat", "Anders choćby z playbacku nie potrafi udawać", "Thomas Anders z playbacku choćby się z tym nie kryje", "Playback, jak co roku to samo, ale kasa się zgadza" - pisali oburzeni widzowie.


Thomas Anders ma specjalne wymagania. Organizatorzy sylwestra Polsatu osłupieli
Tuż przed sylwestrową imprezą wyszło na jaw, iż Thomas Anders zaskoczył organizatorów swoimi wymaganiami. "Thomas Anders zażyczył sobie wyciszonego pomieszczenia, w którym będzie mógł w spokoju przygotować się do występu. Organizatorzy byli zaskoczeni, ale zapewniają, iż dołożą wszelkich starań, by artysta czuł się komfortowo w Toruniu" - ujawnił informator "Faktu". Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Idź do oryginalnego materiału