Natalia wyszła za mąż dziesięć lat temu. Nie od razu chcieli mieć z mężem dzieci, jednak była przekonana, iż gdy tylko podejmie taką decyzję, iż chce zostać mamą - to nią zostanie. Okazało się, iż nie jest to takie proste.
REKLAMA
Przez pierwszy rok po ślubie postanowiliśmy, iż nie będziemy jeszcze starać się o potomstwo, bo chcieliśmy trochę podróżować, nacieszyć sobą, ogarnąć sprawy mieszkaniowe itp. Byłam przekonana, iż zajście w ciążę to błahostka. Serio, wstyd się przyznać, ale to prawda i myślę, iż mnóstwo kobiet przez cały czas myśli, iż tak jest
- opowiada mi Natalia. - Ta niewiedza wpływa na to, iż ludzie wręcz wymagają od innych rodzenia dzieci, a jeżeli tak się nie dzieje, od razu zakładają swoją wersję: iż to tylko ich wybór.
Zobacz wideo Sylwia Nowak od 3 lat stara się o dziecko. Ludzie mówią, iż jest "karierowiczką"
Już na weselu rodzina pytała o powiększenie rodziny
Rodzina męża Natalii pochodzi ze wsi, z okolic, gdzie większość społeczności jest bardzo przywiązana do tradycyjnego modelu rodziny. Modelu, w którym ślub oznacza rychłe potomstwo. Tak było za czasów ich dziadków, rodziców. Wzorzec ten jest tak powszechny, iż jakiekolwiek odstępstwa od niego u wielu wywołują jeżeli nie zdziwienie, to reakcję obronną. Natalia doświadczyła tego już w dniu ślubu. Młoda para została zasypana życzeniami dotyczącymi potomstwa. Niektórzy krewni choćby w trakcie wesela pytali pannę młodą, kiedy będzie miała dziecko.
Byłam nieco zaskoczona, iż jeszcze trwa wesele, a wszyscy już o dzieciach gadają, ale nie przejęłam się wtedy tym zbytnio. Stwierdziłam, iż może ciotki nie wiedzą, o czym mówić, to mówią o tym. choćby mnie to bawiło
- mówi Natalia. - Mój mąż też się z tego śmiał. W życiu nie pomyślałam, iż za kilka miesięcy nie będzie mi do śmiechu. Już w pierwsze święta słyszałam niemiłe teksty typu iż może byśmy się do roboty wzięli, iż chyba nie wiemy, skąd się dzieci biorą i na bociana czekamy albo aż kapusta wyrośnie. Niby to miały być żarty, ale mało śmieszne - dodaje. Po jakimś czasie teściowa zaczęła pytać bezpośrednio Natalię i jej męża, kiedy będzie miała wnuka i czy może jej synowa już jest w ciąży. To było bardzo nieprzyjemne - wspomina.
"Mówili mi, iż jestem wygodnicka i leniwa, dlatego nie mam dzieci"
Po roku moja rozmówczyni i jej mąż zaczęli się starać o dziecko, tak jak wcześniej planowali. Niestety okazało się, iż nie jest to takie proste, jak myśleli. - Co miesiąc wyczekiwałam dwóch kresek na teście i nic. Byłam totalnie w szoku. Wyczytałam, iż do pół roku nie ma co się martwić i taką taktykę starałam się przyjąć, ale komentarze teściów i moich rodziców, którzy też się dołączyli do pytań o wnuka, nie pomagały.
Raz teściowa wparowała do nas zirytowana, iż wszystkie sąsiadki dopytują, kiedy będzie babcią. Zaczęła mi mówić, iż jestem wygodnicka i leniwa, dlatego nie mam dzieci. Byłam w totalnym szoku, ale nie chciałam opowiadać o swoich problemach. Mąż jakoś załagodził sprawę, ale niesmak pozostał i pozostanie
- opowiada Natalia. - Po roku zaczęliśmy robić badania, byliśmy chyba u kilkunastu lekarzy w różnych miastach. I wychodziło, iż wszystko niby jest dobrze, rozkładali ręce i mówili "starajcie się". Strasznie to przeżywałam, bo naciski ze strony rodziny coraz bardziej dawały mi w kość.
Chciała być matką. Wylała morze łez
Moja rozmówczyni przyznaje, iż przez lata, gdy starała się o dziecko, wylała morze łez. Proponowała mężowi in vitro, jednak on jest bardzo wierzący i nie chciał o tym słyszeć. - Myślę, iż bał się, iż jak jego rodzina się dowie, to nas przeklną, bo pewnie tak by było. Jeden z lekarzy, gdy mu powiedziałam o tym wszystkim, stwierdził, iż muszę bardziej wyluzować, bo prędzej oszaleję, a nie zajdę w ciążę - wspomina Natalia.
Po ośmiu latach w końcu udało jej się zajść w ciążę. - Było to w momencie, gdy już chyba pogodziłam się z tym, iż nie zostanę matką, a rodzina męża uważa mnie za pańcię z miasta, której nie interesują takie rzeczy jak macierzyństwo. I nagle okazało się, iż spodziewam się dziecka! - opowiada moja rozmówczyni.
Smutna kobieta z dzieckiem Shutterstock, autor: christinarosepix
Po wielu latach starań urodził się Jaś, który jest oczkiem w głowie rodziców. - Wiem, iż dziadkowie go kochają i staram się nie ograniczać kontaktów. Niestety jednak przez nich przeżyłam horror. To, co słyszałam, zostanie ze mną na zawsze. Nigdy nie pytam kobiety, kiedy będzie miała dziecko, bo wiem, iż może by chciała, ale nie może. Mój mąż też jest na to wyczulony. Koleżanki powiedziały mi, iż moja historia uświadomiła im, iż też nigdy nie powinny zadawać takiego pytania, a im się zdarzało - opowiada Natalia.
Przyznaje, iż chociaż chowa urazę do rodziny, to uporała się z wieloma wewnętrznymi problemami. Dodaje jednak, iż nie chce myśleć, co by było, gdyby nigdy nie udało jej się zajść w ciąże. - Nie wiem, czy moje małżeństwo by to przetrwało. Obawiam się, iż teściowie naciskami na dziecko zniszczyliby mój związek. Naprawdę. To był jedyny powód, który doprowadzał mnie i męża do kłótni.
Niepłodność. Ile par w Polsce ma ten problem?
Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), problem z płodnością ma 10-12 proc. par. Odsetek osób, które starają się o dziecko, ale "nie wychodzi", jak widać, jest bardzo duży. Z kolei Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii szacuje, iż problem ma około 1,5 mln polskich par, czyli jeszcze więcej, bo aż 20 proc. społeczeństwa.
O występowaniu niepłodności można powiedzieć, gdy kobieta przez 12 miesięcy regularnego współżycia (co najmniej 2–4 razy w tygodniu) bez zabezpieczenia nie zachodzi w ciążę. Problem niepłodności dotyczy obojga partnerów – przyczyny niepłodności mogą leżeć zarówno po stronie mężczyzny, jak i kobiety, mniej więcej w równych proporcjach
- wyjaśnia lek. Ewelina Stefanowicz z Kociewskiego Centrum Zdrowia w Starogardzie Gdańskim w swoim artykule na portalu mp.pl. zwykle w przypadku kobiet problemy z płodnością są spowodowane niedrożnością jajowodów i zaburzeniami hormonalnymi. Niekiedy są one następstwem nieleczonej endometriozy lub nieprawidłowej budowy narządu rodnego. W przypadku niepłodności męskiej problemem jest często nieprawidłowa jakość nasienia, która może być spowodowana m.in. przegrzewaniem jąder, niezdrowym trybem życia, stosowaniem używek czy noszeniem obcisłej bielizny.
Leczenie niepłodności
Szukając odpowiedzi na to, dlaczego kobieta nie zachodzi w ciążę, lekarz powinien zdiagnozować oboje partnerów. Najlepszym pomysłem jest udanie się do poradni leczenia niepłodności, gdzie lekarze specjalizują się w tego typu problemach. Eksperci zalecają też, by kobieta i mężczyzna w takich przypadkach korzystali z pomocy psychologa. Zajście w ciąże utrudniać mogą też problemy natury psychicznej, w tym silny stres.
Zobacz też: Wujek znad kotleta: A co ty Kamil, nie wiesz, jak się dziecko robi?