Wernisaż trzech pasjonatek w Gaude Mater

czestochowskie24.pl 1 tydzień temu
W czwartek, 4 września w częstochowskim Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater odbył się wernisaż trzech pasjonatek sztuk plastycznych – Joanny Maj, Jadwigi Mysłek i Anny Nanys-Wróbel – które tworzyły swoje prace pod kierunkiem artystycznym Moniki Sawionek. Wszystkie trzy autorki wystawy, są początkującymi malarkami, dla których był to pierwszy wernisaż w tak prestiżowym miejscu.

Monika Sawionek, jako nauczycielka, która szlifuje kunszt artystyczny wszystkich trzech autorek, przybliżyła, czym charakteryzuje się indywidualna twórczość każdej z nich oraz jak to zróżnicowanie artystyczne przełożyło się to na samą wystawę:

– Ja miałam możliwość przyglądania się i towarzyszenia im w tej drodze twórczej. Każda reprezentuje inny styl malowania, inny sposób podchodzenia do sztuki. Asia Maj, to jest rzetelne malarstwo, głównie martwe natury. Można zachwycać się jej realistycznymi pracami. Ania Nanys-Wróbel, ma podejście – ze względu na profesję psychoterapeutki – trochę symboliczne. Widać też u niej inspirację jej wyjazdami do Afryki. Ta jej ciekawość świata i otwartość, jest czymś, co bardzo mnie cieszy. Jadzia Mysłek tworzy za to realistyczne obrazy, pejzaże polskie, piękne zimy, jest to wrażliwe malarstwo. Widać u niej dużą pracowitość i rzetelność. Bardzo się cieszę, iż każda z nich inaczej się rozwija. Chyba bym się bała, gdyby zaczęły podobnie do siebie malować, bo to by znaczyło, iż jakąś swoją manierę im przekazuję. A jednak każda idzie swoją drogą i tak to właśnie powinno wyglądać.

Mogę powiedzieć w imieniu swoim i moich koleżanek, iż jest to dla nas wspaniała przygoda – powiedziała Jadwiga Mysłek, następnie dodając:

– To nie jest nasz zawód, my tylko realizujemy w ten sposób swoje pasje, więc pozwala nam to w jakiś sposób urozmaicić życie, głębiej poznać pewne własne sprawy. Uczymy się warsztatu u Moniki Sawionek, natomiast poszukujemy tego piękna wokół nas i staramy się je przedstawić na naszych obrazach. Każda z nas ma jakby swój styl pracy, każda z nas ma swoje preferencje. Ja na przykład maluję głównie pejzaże. Staram się przedstawiać polską przyrodę jak najpiękniej. Dzięki Monice uczymy się jak najładniej przedstawiać przyrodę, która nas otacza. Uczymy się również malowania martwych natur oraz portretów. Na razie to jest takie bardzo szerokie spektrum, ponieważ każda z nas poszukuje tego, w czym się będzie czuła najlepiej.

Anna Nanys-Wróbel opowiedziała, co dla niej znaczy malarstwo oraz jak odbiera ten wyjątkowy wernisaż:

– No dla mnie jest to całkiem nowa przygoda. Z zawodu jestem psychologiem, psychoterapeutą i zupełnie ze sztuką nie miałam nic wspólnego. Także to, co robię, jest dla mnie głównie przyjemnością, zabawą, na pewno nie zawodem. Sama wystawa jest dla mnie niespodzianką, bo czuję kompletnie na początku tej drogi, na początku czegoś, czego w ogóle nie umiem i nie znam. Dość niepewnie się w tym wszystkim czuję, ale stoi za tym też duża radość.

– Kiedy kilka lat temu rozpoczynałam swoją przygodę ze sztuką, choćby przez myśl mi nie przeszło, iż kiedykolwiek wystawie swoje dzieła w galerii Gaude Mater – stwierdziła Joanna Maj, po czym dodała:

– Dla mnie jest to bardzo nowe, ale też bardzo ważne przeżycie. Miałyśmy już dwie wystawy, ale wystawiając nasze prace tutaj, w Gaude Mater, to jest to dla nas naprawdę nobilitacja. Są we mnie jednocześnie dwa uczucia. Troszkę boję się, ale z drugiej strony wiem, iż to jest takie przeżycie, które będę wspominać przez wiele lat.

Ten bardzo szczególny wernisaż w Gaude Mater pokazała, iż każdy człowiek może robić to, co kocha, zarazem rozwijając się w swoich pasjach i spełniając własne marzenia, co można wywnioskować także ze słów samych autorek wystawy.

Idź do oryginalnego materiału