Węgrowska wydała 40 tysięcy na komunię córki. Post wywołał oburzenie w sieci

natemat.pl 1 tydzień temu
Maj w Polsce to miesiąc pierwszych komunii – dzieci w białych strojach, rodzinne spotkania, zdjęcia, kwiaty i uroczysty obiad. Niektórzy decydują się na przyjęcia z rozmachem, a inni stawiają na delikatność i skromność. Iwona Węgrowska z pewnością należy do tej pierwszej grupy. Wokalistka pochwaliła się, iż impreza będzie ją kosztowała 40 tys. złotych. Jej post z przygotowań wywołał burzę w sieci.


Przypomnijmy, iż Iwona Węgrowska w polskim show-biznesie bryluje od dwudziestu lat. Szersza publiczność usłyszała o niej, gdy wystąpiła w programie "Bar". Potem zaczęła rozwijać swoją karierę muzyczną – wydała debiutancki album, z którego utwór "Pokonaj siebie" zdobył dużą popularność.

Od pewnego czasu głośniej jest jednak o zawirowaniach w życiu prywatnym Węgrowskiej, niż osiągnięciach muzycznych. Z biznesmenem Maciejem Marcjanikiem wokalistka doczekała się córki. Dziewczyna ma już 9 lat i w tym roku przystąpiła do swojej Pierwszej Komunii Świętej.

Węgrowska od kilku tygodni opowiadała w mediach, iż szykuje dużą imprezę z tej okazji, na którą chce wydać 40 tysięcy złotych. – U nas będzie ponad 50 osób, bo Lili poprosiła, by oprócz rodziny zaprosić przyjaciół i znajomych, więc jest na bogato. Lili ma dwie sukienki i pięć kreacji na zmianę. Trzy wianki. Do tego dochodzą fryzura i makijaż – mówiła w rozmowie z "Super Expressem".

Post Węgrowskiej o sukni córki wywołał oburzenie


Na cztery dni przed uroczystością Węgrowska w mediach społecznościowych pochwaliła się ostatnimi przymiarkami sukni córki. Pod publikacją momentalnie pojawiło się wiele komentarzy oburzonych internautów.

"Ale po co to? To już sukieneczka na zmianę nie wystarczy – dopasowana do wieku dziewczynki? Z klasą, estetyczna, wygodna"; "Trochę jak cygańskie wesele"; "Taka przepiękna dziewczynka, naprawdę w albie wygląda najładniej, po co ta reszta?" – pisali pod postem.



Węgrowska odniosła się do organizacji komunii córki w wywiadzie dla "Faktu". Zapewniła, iż w kościele jej córka będzie wyglądała, jak jej rówieśnicy. Na prywatnym przyjęciu planuje już inne stylizacje. – Ja nie chcę, żeby moje dziecko się wyróżniało pod względem ubioru w kościele, bo tutaj jest najważniejszy sakrament, czyli przyjęcie Chrystusa do swojego serducha. Dla nas to jest ważne, bo jesteśmy bardzo religijni. Dlaczego jednak podczas prywatnej imprezy Lila nie może przywitać gości w pięknej sukni? – pytała.

– Nikt mi nie zabroni zrobić imprezy prywatnie. Nikt mi nie zabroni ubrać mojej córki jak księżniczki. Poczuła się jak księżniczka i mi za to podziękowała. Na tle klasy chce wyglądać skromnie i to mi się podoba. To jest właśnie moje wychowanie. Proszę bardzo – na tle całej klasy, jak będzie zdjęcie grupowe z kościoła, wyglądaj skromnie, tak jak to powinno być. Księżniczką będziesz w restauracji. Prywatnie sobie szalej – podsumowała gwiazda.

Idź do oryginalnego materiału