Wędrówka zaprawiona przygodą- najlepsza na zimowy wieczór! Recenzja: Łąka: Księga Wypraw

itomigra.blogspot.com 3 dni temu


Łąka
to polski tytuł, który zadebiutował w 2021 roku. Dzięki prześlicznej szacie graficznej i ciekawej mechanice gwałtownie zyskał wielu fanów zarówno na rodzimej, jak i zagranicznej scenie planszówkowej. Prawie po roku, jesienią 2022, mogliśmy się cieszyć pierwszym dodatkiem- Z Biegiem Strumienia. Dość gwałtownie wyszła też informacja, iż to nie koniec! Kolejne pudełko zbliżało się do nas.... dwa lata! Czy było warto czekać?

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Łąka: Księga Wypraw
to drugie rozszerzenie zaprojektowane przez Klemensa Kalickiego, zilustrowane przez utalentowaną Karolinę Kijak, a wydane pod sztandarem Studia Rebel. Podobnie jak podstawka, przeznaczona jest dla 1-4 osób, w wieku co najmniej 10 lat. Czas rozgrywki oszacowano na 60-90 minut. Na pierwszy rzut oka wszystko prezentuje się więc bez zmian. Jest ładnie, jest kolorowo, zaglądnijmy do środka!

W pudełku wielkości klasycznej planszówki, pod wieczkiem, znajdziemy: tytułową księgę, instrukcję, kartę osiągnięć (zwykła tabelka, wydruk), żetony organizacyjne (dla 3 i czterech graczy) oraz 6 mniejszych puzderek. W tych ostatnich właśnie kryje się cała magia. Musicie wiedzieć, iż Księga Wypraw to zestaw scenariuszy, a każda strona to nowa przygoda. Pudełeczka są z nimi powiązane i kryją komponenty dedykowane pod wyprawy. Jest tego sporo. Od dodatkowych kart, przez żetony, po nowe mechaniki. Choć wszystko wykonane jakościowo pierwszorzędnie, to nas najbardziej ucieszył gadżeciarski motyw- wiatraki i róża wiatrów przypinają się do stron za pomocą magnesów! Mega fajne rozwiązanie! Przyznaję, iż dodatek robi wrażenie- zobaczymy, jak będzie dalej...

Zasady:


Zasady samej gry się nie zmieniają- wciąż tworzymy naszą łąkę, a zwycięży osoba, która zgromadzi za to najwięcej punktów (za zwierzęta, rośliny, widoki, pamiątki i wykonane cele). Dodatek wprowadza jedynie możliwość wypraw... w trochę inne regiony. Najważniejsze informacje dla właścicieli Łąki są takie: scenariusze można połączyć w kampanię, jak i rozgrywać według własnego uznania. Same niestety nie są kompatybilne z dodatkiem Z biegiem Strumienia, ale elementy ogólne (np. karty z talii N, E, W i S) już tak. Nie jest ich wiele, choć dodane urozmaicą także wersję podstawową.

Przejdźmy teraz szybcikiem przez scenariusze- szczegółowe informacje (między innymi, jak rozegrać "tryb kampanijny") znajdziecie oczywiście w instrukcji.

Scenariusz I: Pogoda. W każdej rundzie kolumny i wiersze planszy ogólnej zostaną naznaczone przez znacznik burzy i słońca. Wybierając karty z tych lokacji, będziemy mieli okazję zdobyć nowe zdolności i punkty oferowane przez talię poszczególnych zjawisk atmosferycznych.

Scenariusz II: Mosty. Każdy z graczy otrzyma specjalne planszetki rzeki dzielące naszą łąkę. Po ułożeniu odpowiednich kombinacji symboli po obu jej stronach stworzymy mostki, które dadzą dodatkowe punkty!

Scenariusz III: Wiatraki. Wolniutki i relaksujący spacer po dolinie tulipanów. Obserwując przyrodę, chodzimy po specjalnych ścieżynkach, które mogą nas zabrać pod wiatraki (a te pozwalają skorzystać ze specjalnych akcji!).


Scenariusz IV: Balony. Scenariusz pozwalający obserwować przyrodę z lotu ptaka. Im wyżej zajdziemy, tym więcej punktów zyskamy. Uwaga! Zmienny kierunek wiatru majstruje przy celach!

Scenariusz V: Wieże Widokowe. Każdy z graczy zyskuje możliwość wykonywania akcji lornetki. Im wyżej na wieży wejdziemy (wyżej wybudujemy pola łąki), tym mocniejsze będzie jej działanie.


Scenariusz VI: Jaskinia. Zyskujemy możliwość eksploracji podziemi. Wiąże się to oczywiście z poznaniem zupełnie nowych gatunków grzybów i zwierząt, oraz odkryciem unikatowych pamiątek.

Wrażenia:


Powiem Wam zupełnie szczerze- Łąka za czasów, kiedy wychodziła, budziła nasz zachwyt. Dodatek Z Biegiem Strumienia też się podobał... Ale w natłoku kolejnych tytułów, jakoś przez te 2 lata, rozgrywki stawały się sporadyczne, aż w końcu zupełnie odeszły w cień. Mocno zastanawialiśmy się, czy aby sięgać po recenzowane rozszerzenie, tym bardziej iż okres jesienno-świąteczny obfituje przecież w same perełki odłożone przez wydawców "na święta". Teraz już wiem. Zrezygnowanie z Księgi Wypraw byłoby grubym błędem. Jest to właśnie rzeczona perełka. Serio- must have, jeżeli jesteście szczęśliwymi posiadaczami Łąki!

Z początku troszeczkę mnie przerażała opcja kampanii. Kto ma przecież tyle czasu, by ogrywać jedną grę- i biorąc pod uwagę, iż z nowymi stronami wchodzą kolejne elementy i zasady- cebulion razy? Teraz kiedy premiera goni premierę... Dobrze jest się skupić na ogrywaniu milion razy jednego tytułu. Ale wiecie, co? My jednak ten czas znaleźliśmy. I to nie jest tak, iż MUSIELIŚMY. Zwyczajnie, jak już zaczęliśmy, nie mogliśmy się oderwać! Bawiliśmy się świetnie, a poza tym byliśmy mega ciekawi, co skrywa tajemnicza księga, do czego służą wyciśnięte z wyprasek elementy i jak bardzo zaskoczy nas kolejny rozdział. A biorąc pod uwagę, iż sam gameplay uraczył nas tym, co Łąka oferowała zawsze- przyjemnym, spokojnym przebiegiem i przeuroczymi grafikami- zyskaliśmy bardzo udany weekendowy maraton. Serio. Usiedliśmy w piątek, a jeszcze w niedziele cieszyliśmy się grą. A wiecie, co jeszcze dodam? Że nie tylko zakończyliśmy przygodę z kampanią, ale rozgrywaliśmy ponownie podstawkę i odkurzyliśmy Z Biegiem Strumienia. Mega nas Księga Wypraw nakręciła!

Przeważnie, jeżeli elementy poszczególnych scenariuszy są niekompatybilne z niczym innym, wszystko w pudełku się burzy, to rozegraną raz serię, zamyka się w pudełku i o niej zapomina. Później nikomu się nie chce wszystkiego dzielić i porządkować, stąd raz zaliczona kampania, obrasta w kurz i ginie gdzieś na dnie szafy. Ja tak mam. Księga Wypraw znalazła na to fenomenalny sposób. Nie mówię tu o samych stronicach, bo rozgrywanie gier na książce nie jest planszówkowiczom obce (Gloomhaven). Chodzi o pudełeczka, organizację, sprawnie rozpisane przygotowanie i ikonografię elementów poszczególnych przygód (nic nowego, ale zawsze cieszy i będziemy to pochwalać!). Nie musimy się uczyć, wszystkie potrzebne informacje znajdziemy na planszy! Łąka zyskała dzięki takiemu podejściu zupełnie nowy wydźwięk... a adekwatnie aż sześć dużych, grywalnych, samodzielnych wydźwięków, którymi możemy sprawnie żonglować według uznania. Serio- aż mnie zastanawia, jak to możliwe. Skąd taka chęć ogrywania tych unikatowych i niepowtarzalnych elementów? Wiecie na czym się złapałem, rozkładając po raz kolejny Mosty? Że to chyba właśnie ów porządek sprawił, iż choć kampania w środku jest, Księgę traktuję raczej jako "nową formę Łąki", a nie spójną całość. Drugim takim tytułem- z niezależnymi, ale przyjemnymi i grywalnymi pudełkowymi scenariuszami- jest Cthulhu; Death May Die, co chyba tylko stanowi potwierdzenie, jak bardzo zachwyciliśmy się porządkiem Księgi.

Niby to samo, a delikatne niuanse sprawiają, iż patrzymy na rozgrywkę inaczej. Mało tego- utrzymanie jednej strategii staje się niemożliwe. Regrywalność poszybowała w górę, a poszczególne rozgrywki promują inne rzeczy- znajdą się takie, które skupia się na rozlazłym budowaniu, takie, by piąć się wzwyż, czy żonglujące konkretnymi układami symboli. Łąka za każdym razem odkrywana na nowo- brzmi nieźle? I tak też jest! Polecamy wszystkim fanom rodzinnych tytułów, wielbicielom Łąki, a choćby eurograczom, w ramach odskoczni od ciężkiego kalibru.
Plusy:

+ elementy "stałe" można łączyć z poprzednim dodatkiem
+ wciąż miodny, przyjemny, solidny rodzinny tytuł
+ kampania, ale i samodzielne scenariusze
+ 6 zupełnie innych, a znajomych spojrzeń na Łąkę
+ odświeżenie tytułu
+ letni spacer na zimowe wieczory!
+ przepiękne ilustracje
+++ świetne rozwiązania organizacyjne
+ mam wrażenie, iż dużo szybciej rozgrywaliśmy rozgrywki niż w grze podstawowej (może dlatego, iż każdy scenariusz to 6 rund!)

Minusy:

- szkoda, iż Z Biegiem Strumienia trzeba traktować jako 7 scenariusz

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ odwiedzicie nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo

Idź do oryginalnego materiału