Washington opowiedział o pocałunku z mężczyzną w "Gladiatorze 2". "Jednak to wycięli"

natemat.pl 10 godzin temu
Za nami już światowa premiera filmu "Gladiator II" w reżyserii Ridleya Scotta. Produkcja trafi do polskich kin już 15 listopada. Denzel Washington, który zagrał tam jedną z głównych ról, ujawnił, iż na planie wykonał "pełny" pocałunek z mężczyzną. Okazuje się jednak, iż scena nie weszła do filmu.


Fani pierwszej części "Gladiatora" czekali aż dwadzieścia cztery lata na kontynuację tego epickiego dramatu historycznego. Wieczorem 13 listopada odbyła się w Londynie uroczysta premiera drugiej części tego filmu.

Na czerwonym wydanie pojawili się nie tylko członkowie obsady (Paul Mescal, Pedro Pascal, Joseph Quinn, Fred Hechinger, Lior Raz, Derek Jacobi, Connie Nielsen, Denzel Washington), ale także inne gwiazdy kina, sportowcy, a choćby król Karol.

Washington o pocałunku w "Gladiatorze"


Tymczasem w zagranicznych mediach głośno zrobiło się o pewnym wywiadzie Denzela Washingtona dla serwisu informacyjnego społeczności LGBTQ Gayety. Przypomnijmy, iż aktor w "Gladiatorze II" wciela się w rolę Makrynusa.

69-latek na pytanie "jak bardzo gejowskie jest Imperium Rzymskie", odpowiedział: "bardzo". W dalszej części rozmowy zdradził pewien nieznany wcześniej szczegół z planu "Gladiatora".

– adekwatnie pocałowałem mężczyznę w filmie, ale oni to wycięli – powiedział.– Pocałowałem faceta prosto w usta, ale chyba nie byli jeszcze na to gotowi – ​​dodał.

Portal New York Post dowiedział się, iż taka scena faktycznie miała miejsce, ale "ale nie był to seksowny pocałunek". W końcu sam Washington przyznał, iż wspomnianego mężczyznę zabił pięć minut później, więc ​​zbliżenie ust było "pocałunkiem śmierci".

Warto wspomnieć, iż chwilę wcześniej wypłynęło, iż 28-letni Paul Mescal miał złożyć odcinek ust na czole swojego kolegi z planu Pedro Pascalowi, ale to ujęcie również nie znalazło się w ostatecznej wersji filmu.

Pierwsze recenzje "Gladiatora II". Show skradł Washington?


Przypomnijmy, iż pierwsza część "Gladiatora" odniosła ogromny sukces. Historia zemsty Maximusa, generała wojsk Marka Aureliusza, który mści się na cesarzu Kommodusie za zabicie jego żony i syna, zdobyła łącznie pięć Oscarów (w tym w kategorii "najlepszy film") i zarobiła na całym świecie 465,5 mln dolarów.

Wielu zastanawia się, czy "Gladiator 2" ma szansę dorównać oryginałowi z Russellem Crowem ("Piękny umysł") w roli głównej. Pojawiły się już pierwsze recenzje krytyków filmowych, które jasno wskazują, iż produkcja z Paulem Mescalem ("Normalni ludzie") i Pedrem Pascalem ("The Last of Us") okaże się najpewniej kasowym sukcesem.


Większość opinii – portal Rotten Tomatoes zebrał ich na razie aż 91 – można uznać za bardzo pozytywną. W popularnym serwisie z ocenami najnowszy dramat historyczny Ridleya Scotta ("Ósmy pasażer Nostromo") cieszy się 71 proc. dobrych recenzji. Co takiego na temat filmu mają do powiedzenia krytycy?

"Jeśli chodzi o brutalne widowisko, misterną rekonstrukcję tamtych czasów i energiczne sceny wymagające skomplikowanej choreografii, sequel dostarcza tego, czego pragną fani oryginału z 2000 roku – daje nam bitwy, rozlew krwi i intrygi typowe dla starożytnego Rzymu" – napisał David Rooney z amerykańskiego czasopisma "The Hollywood Reporter".

Quiz: Czy rozpoznasz część trylogii "Władca Pierścieni" po kadrze?


Zdaniem, które najczęściej pojawia się w recenzjach, jest to, iż "Gladiator 2" spełni oczekiwania publiczności, a Scott wyszedł obronną ręką po nieudanym "Napoleonie" z Joaquinem Phoeniksem ("Joker: Folie à deux") i "Ostatnim pojedynku" z Jodie Comer ("Obsesja Eve").

"To solidny kawałek neoklasycznego popcornu, w którym Denzel Washington przejmuje dowodzenie jako zła postać. Ostatecznie jest to zaledwie cień 'Gladiatora'. (...) Crowe w 'Gladiatorze' dał jeden z moich ulubionych występów w kinie. (...) Paul Mescal nie ma niczego, co zbliżałoby go do tej pierwotnej męskiej powagi" – czytamy w tekście Owena Gleibermana z tygodnika rozrywkowego "Variety".

Caryn James ze stacji BBC przyznała, iż "Gladiator 2" jest (jej zdaniem) najlepszym filmem 2025 roku, zaś Vikram Murthi z portalu popkulturowego IndieWire stwierdził, iż "sceny akcji, które są największą atutem filmu, nie odwracają uwagi od jego nudnej narracji".

W polskich kinach będzie można go obejrzeć już 15 listopada.

Idź do oryginalnego materiału