Warszawiacy bronią swojego osiedla po serialu Netfliksa. "Tu nie ma żadnych slumsów"

g.pl 4 dni temu
W głośnej produkcji Netfliksa "Aniela" można podziwiać różne krajobrazy Warszawy. Jednym z najczęściej pokazywanych jest jednak widok na pewne osiedle, które od dawna nie cieszy się dobrą sławą. W serialu dostało miano "patologii", z czym nie zgadzają się jego mieszkańcy.
"Aniela" to w tej chwili jedna z najchętniej oglądanych produkcji na platformie streamingowej Netflix. Serial opowiada historię kobiety (w głównej roli Małgorzata Kożuchowska), która w ciągu jednego wieczoru traci wszystko - kontakt z mężem i córką, piękny dom oraz wystawne, luksusowe życie na najwyższym poziomie. Trudna sytuacja zmusza ją do przeprowadzki na prawą stronę Wisły, a konkretnie na słynne osiedle Przyczółek Grochowski, które bohaterka już w pierwszym odcinku nazywa "patologią".


REKLAMA


Zobacz wideo "Aniela" [ZWIASTUN]


Warszawski Pekin - to osiedle uważa się za kultowe. "Zagrało" w wielu produkcjach
Przyczółek Grochowski to osiedle na warszawskiej dzielnicy Praga-Południe, zlokalizowane między ulicami: Ostrzycką, Motorową, Żymirskiego, Kwarcianą i Bracławską. Mieszkańcy stolicy doskonale znają to miejsce. Jego punktem charakterystycznym jest bowiem monumentalny, długi na 1,5 kilometra kompleks bloków, zwany potocznie Pekinem. Został wybudowany w latach 70. XX wieku, a autorami projektu są Oskar Hansen i Zofia Garlińska-Hansen. Ich celem było stworzenie budynku, który poprzez wspólne korytarze i klatki schodowe będzie sprawiał wrażenie przenikania się przestrzeni. W ten sposób powstały 23 bloki mieszkalne, połączone ze sobą długimi galeriami. Chociaż widać, iż osiedle zostało mocno nadgryzione zębem czasu, to jednak dziś nosi miano wręcz kultowego. Na przestrzeni lat wielokrotnie pełniło funkcję planu filmowego - nakręcono tam sceny z kilku znanych produkcji, między innymi "Stawiam na Tolka Banana", "07 zgłoś się", "Cześć, Tereska", "Bulionerzy" czy "Ślepnąc od świateł". Niedawno o Pekinie znów stało się głośno, gdy zamieszkała w nim serialowa Aniela z najnowszej produkcji Netfliksa.
Zobacz też: Pokazała, jaki posiłek dostała w popularnym sanatorium. W sieci zawrzało: Trzeba zgłaszać takie rzeczy


Przyczółek Grochowski: opinie. Mieszkańcy nie zgadzają się z serialem
W "Anieli" Przyczółek Grochowski nie został przedstawiony z dobrej strony. Już w pierwszym odcinku, gdy bohaterka wprowadza się do słynnego budynku, na osiedlu słychać głośne awantury i przekleństwa, a w jej mieszkaniu panuje odpychający bałagan.
Ludzie! Czy wy musicie być tacy stereotypowi w tej patologii
- krzyczy Aniela zaraz po przeprowadzce. Nie da się ukryć, iż kiedyś ta dzielnica nie cieszyła się dobrymi opiniami. Mieszkańcy twierdzą jednak, iż dziś to już nie jest ten sam Przyczółek Grochowski, co przed laty. Ich zdaniem, teraz to spokojna, zielona okolica, a w serialu Netfliksa źle ją przedstawiono.


Fakt, trochę niesprawiedliwie pokazali w produkcji osiedle, ale gdzieś musieli kręcić. A chyba trudno o bardziej nietypowe miejsce w Warszawie
- powiedziała sprzedawczyni ze sklepu osiedlowego w rozmowie z portalem Onet.
Tu nie ma żadnych slumsów, tylko normalna dzielnica. Ja bym jej za żadne skarby nie zostawiła
- mówi jedna z mieszkanek. Inna kobieta dodaje, iż osiedle bardzo zmieniło się na przestrzeni lat, przede wszystkim za sprawą nowych mieszkańców.
Jasne, bywały tu trudniejsze czasy. W latach 80. osiedle przyciągało dziwne towarzystwo, tak jak każde inne osiedle wtedy. Chociaż mieliśmy też słynnych, znanych z gazet i telewizji, sąsiadów. Teraz trudno powiedzieć, jaka jest społeczna struktura mieszkańców, wiele mieszkań jest też wynajmowanych, ale żyjemy zgodnie. Jest dużo drzew, kwiatów. [...] Dzieci biegają po trawie, są place zabaw, małe sklepy, których jeszcze nie wygryzły markety
- wyjaśnia.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału