Koncert na PGE Narodowym zgromadził dziesiątki tysięcy fanów, ale nikt nie spodziewał się aż takiej niespodzianki. Kultowy zespół sięgnął po zapomniany numer, wykonany ostatnio kolejno w 1993, a następnie w 2020 roku w Meksyku. To był moment, który przeszedł do historii i wywołał lawinę emocji wśród publiczności.
Nieoczekiwany powrót utworu „So Fine” – moment dla historii muzyki
Koncert na PGE Narodowym zgromadził dziesiątki tysięcy fanów, ale nikt nie spodziewał się aż takiej niespodzianki. Kultowy zespół sięgnął po zapomniany numer „So Fine”, było to jego drugie wykonanie od 1993 roku. To był moment, który przeszedł do historii i wywołał lawinę emocji wśród publiczności.
Utwór „So Fine” z albumu „Use Your Illusion II” nigdy nie należał do największych przebojów grupy, ale właśnie dlatego jego wykonanie stało się wydarzeniem. W XXI wieku zabrzmiał dopiero po raz drugi. Wcześniejszy raz miał miejsce w 2020 roku, jednak dla fanów w Warszawie był to pierwszy raz, gdy mogli usłyszeć go na żywo. W roli wokalisty wystąpił basista Duff McKagan – to właśnie jego głos oryginalnie prowadził ten utwór.
- ZOBACZ TEŻ: To collabo przejdzie do historii. Muniek i Zalewski roznieśli scenę hitem lat 90.
Rockowa eksplozja na PGE Narodowym – Guns N' Roses nie zawodzą
Guns N' Roses pojawili się na scenie punktualnie o 19:15 i od pierwszych dźwięków rozpętali rockową burzę. W setliście nie zabrakło klasyków jak „Welcome to the Jungle”, „You Could Be Mine”, „Sweet Child o’ Mine” czy „November Rain”. Poza „So Fine” uwagę zwrócił też cover Black Sabbath – „Junior’s Eyes”, co dodatkowo zaskoczyło fanów.
Koncert odbył się w ramach trasy „Because What You Want & What You Get Are Two Completely Different Things”. Warszawa była jednym z europejskich przystanków tournée, a wydarzenie promowane było jako jedno z najważniejszych rockowych show tego lata.
Axl, Slash, Duff – trio, które wciąż elektryzuje tłumy
Trzon zespołu – Axl Rose, Slash i Duff McKagan – mimo upływu lat wciąż trzymają scenę z niebywałą energią. Każdy z nich wniósł swój charakterystyczny styl, a ich zgranie po dekadach burzliwej historii Guns N' Roses wzbudza podziw. Fani, zarówno ci starsi, jak i młodsi, jednogłośnie przyznają – to była forma najwyższych lotów.
- SPRAWDŹ TEŻ: To jedno brzmienie doprowadziło tłumy do łez. Kultowy zespół na sentymentalnym szlaku
