Jako świeży absolwent liceum i zwycięzca Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego Artur Barciś postanowił spróbować swoich sił, by dostać się na Wydział Aktorski łódzkiej filmówki. Gdy stanął przed komisją egzaminującą, jego kandydatura nie spodobała się Janowi Machulskiemu. O jego miejsce na uczelni zawalczyła jednak Maria Kaniewska - aktorka, reżyserka i ówczesna dziekan. Postawiła na swoim, gdyż dostrzegła w nim potencjał.
REKLAMA
Była reżyserem i zęby zjadła na przeróżnych zdjęciach próbnych. Miała intuicję i widocznie uznała, iż mam potencjał. Poza tym była dziekanem Wydziału Aktorskiego i to do niej należało ostateczne słowo.
- wspominał Barciś w swojej książce "Aktor musi grać, by żyć".
Zobacz wideo Czy rola w "Pierwszej miłości" jest rolą życia Anety Zając? "Lubię grać złe charaktery"
Artur Barciś skradł jej serce od pierwszego spotkania. Mocno kibicowała młodemu aktorowi
Gdy Barciś zobaczył swoje nazwisko na liście przyjętych osób, nie krył zaskoczenia. We wspomnieniach, które zawarł w tej samej książce, wyznał, iż Bogusław Lenczar, który był jednym ze starszych studentów i pomagał przy organizacji rekrutacji, odsłonił mu kulisy całego zdarzania. Ujawnił, iż to dzięki Kaniewskiej otrzymał upragniony indeks. Ta miała stoczyć z Machulskim niemały bój o przyjęcie Barcisia, gdyż ten powątpiewał w jego kondycję i możliwości fizyczne.
Aktor długo nie miał pojęcia o sympatii starszej o 45 lat aktorki. Wyznała mu to po latach
Choć już jako wykładowczyni była wobec niego szczególnie wymagająca, a czasem choćby surowa, to ostatecznie jej wsparcie okazało się nieocenione, by Barciś mógł rozpocząć karierę jako aktor. O tym, iż był ulubieńcem profesor Marii Kaniewskiej, dowiedział się dopiero po ukończeniu szkoły.
Udawała surową. Krzyczała na mnie, a ja kurczyłem się ze strachu. [...] Po latach zwierzyła mi się: Żebyś ty wiedział, ile mnie kosztowało, żeby cię ostro oceniać. Wiedziałam, iż będziesz świetny. Ja cię tak kochałam...
- wspominał Barciś w książce. Do dziś aktor podkreśla, iż Maria Kaniewska była jedną z trzech najważniejszych kobiet w jego życiu - obok matki i żony Beaty.










