Walczył o pokazy w kinie, ale sam do niego nie chodzi. Dlaczego?

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Martin Scorsese, jeden z mistrzów amerykańskiego kina, wielokrotnie opowiadał się przeciwko premierom filmowym na streamingu. Chociaż jest gorącym zwolennikiem seansów kinowych, przyznał niedawno, iż sam już tam nie chadza, choćby na swoje własne produkcje. Wszystko z powodu zachowania publiczności.


Scorsese udzielił wywiadu krytykowi Petera Traversa dla bloga "The Travers Take".
"Zapytam mistrza, dlaczego nie ogląda już filmów w kinie, a on zmienił się we wściekłego byka, gdy mówił o widzach, którzy ciągle spoglądają na swoje telefony, wychodzą zamówić coś do jedzenia lub picia i zachowują się tak głośno, iż zagłuszają aktorów" - napisał Travers.


"Powiedziałem mu: 'Marty, daj spokój. Gdy byliśmy dziećmi, też nie potrafiliśmy siedzieć cicho'" - kontynuował krytyk. "[Scorsese] spochmurniał. 'Tak, może, ale my przynajmniej gadaliśmy o filmie i rozkoszowaliśmy się jego szczegółami'".Reklama


Martin Scorsese nie idzie na emeryturę. Pracuje nad kilkoma filmami


82-letni laureat Oscara za "Infiltrację" rozwija w tej chwili kilka projektów. Wśród nich są film gangsterski rozgrywający się na Hawajach, w którym wystąpią Dwayne Johnson, Leonardo DiCaprio i Emil Blunt, oraz adaptacja powieści "Dom" Marilynne Robinson, do której napisał scenariusz razem z Toddem Fieldem i Kentem Jonesem.
Idź do oryginalnego materiału