No dobra, wiemy, wiemy – miała być we wrześniu, ale nie pykło. Wszechświat się trochę spóźnił, Merkury był w retrogradacji czy coś. Ale teraz już naprawdę się dzieje: 10.10 „Walc stulecia” wjeżdża do księgarń z fasonem i lekkim trzaskiem winylu.
I tak, technicznie to nie premiera, bo pierwszy raz był w 1998. Ale hej, to nie byle reedycja – to powrót legendy. I to takiej, która dziś brzmi bardziej aktualnie niż niejeden tweet z wczoraj.
„Walc stulecia” to klasyka polskiej SF.