Emilia Korolczuk dała się poznać jako jedna z bohaterek programu "Rolnicy. Podlasie". Bohaterka zdobyła rozpoznawalność głównie jako właścicielka Rancza Laszki. Kobieta hoduje bardzo dużo zwierząt. Wśród nich znajdziemy między innymi pawie, konie, kozy czy króliki. Ponadto jej ranczo jej otwarte dla turystów, którzy z chęcią odwiedzają podopiecznych Emilii. Uczestniczka aktywnie działa w mediach społecznościowych. Niedawno poinformowała fanów w sieci o pewnych zmianach w jej życiu.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy Kamila Boś zarobiła pierwszy milion? "Miałam problem, żeby pokazać, iż kupiłam sobie samochód"
"Rolnicy. Podlasie". Zmiany w gospodarstwie Emilii. Wszystko przekazała fanom
Emilia Korolczuk regularnie kontaktuje się z fanami w mediach społecznościowych. Kobieta aktywnie informuje internautów o nowych rzeczach. Ostatnio przyszedł czas na zmiany w Ranczu Laszki. Wyszło na jaw, iż już niedługo cielaki przestaną przebywać przy matkach na pastwisku. "Ostatnie dni cielaków przy matkach, zabieramy krowy na zimową kwaterę do domu. Właśnie czekamy na pana, który zaraz przyjedzie wybrać sobie byczka na rozpłodnika" - wyznała Emilia. To bardzo dobre wieści. "Świadczy to o tym, iż chyba mamy dobre bydełko" - skwitowała. Emilia przekazała też, iż zajęła się powiększaniem wybiegu u kur. Fani są zachwyceni jej pracowitością i gospodarstwem. "Jak zawsze swojski klimat i pozytywna energia! Na Ranczu Laszki choćby zwykły dzień potrafi być ciekawszy niż niejeden film - sielsko, naturalnie i z sercem do zwierząt", "Macie piękne życie, ale pracy bez przerwy. Pozdrawiam" - czytamy w komentarzach fanów.
"Rolnicy. Podlasie". Emilia Korolczuk szczerze o życiu na wsi. Tak to wygląda
Jakiś czas temu Emilia Korolczuk opowiedziała o hodowli zwierząt, która jest częścią jej działalności zawodowej. W wywiadzie z "Super Expressem" mówiła chociażby o kozach, od których ma mleko. - Przedwiośnie, jeszcze przed tą eksplozją zieleni, to jest taki najlepszy moment, kiedy wszystko się rodzi, nie tylko natura do życia, ale kózki, cielaczki. Kozy mają zbyt dużo mleka, ponieważ są to rasy mleczne i po prostu one mają dużo więcej mleka niż młode dadzą radę wypić - opowiedziała uczestniczka. Darzy zwierzęta ogromnym serce, także te małe. - Uwielbiam małe króliczki. Gdybym ich nie lubiła, to bym ich nie hodowała - wyznała Emilia Korolczuk. ZOBACZ TEŻ: Bodzianny oburzony tym, w jaki sposób Andrzej z Plutycz zajmuje się krowami. Uderzył też w produkcję





