W TVP poznała dwie miłości życia. Dla jednego z nich zostawiła męża

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. KAPiF


Zofia Czernicka zasłynęła przed laty na antenie TVP. Mało kto wie, iż dziennikarka i prezenterka poznała za sprawą telewizji dwóch najważniejszych mężczyzn w swoim życiu.
Zofia Czernicka została odkryta przez samą Elżbietę Jaworowicz jeszcze za czasów bycia młodą doktorantką na Instytucie Ekologii Polskiej Akademii Nauk. Prezenterka "Sprawy dla reportera" zaprosiła ją wtedy do udziału w filmie o kobietach sukcesu. Czernicka prędko została dostrzeżona i na dobre zadomowiła się przed kamerami. Przez lata pracy stworzyła wiele filmów dokumentalnych, jak i reportaży oraz programów telewizyjnych. Telewidzowie nie zdawali sobie jednak sprawy, iż dzięki działalności w telewizji Czernicka poznała dwóch wyjątkowo ważnych w swoim życiu mężczyzn.


REKLAMA


Zobacz wideo Jeżowska po latach wróciła do TVP i ocenia zmiany. "Ważne, iż się zmieniła władza"


Zofia Czernicka poznała w TVP miłość swojego życia. Zostawiła dla niego męża
Podobno już pierwszego dnia w siedzibie TVP Czernicka poznała Andrzeja Feliksa Żmudę, dziennikarza sportowego, który miał się nią zająć i pokazać, jak wygląda praca w stacji. "I się zaopiekował. Odwrócił się nagle i spojrzał na mnie, a ja widziałam lecące błyskawice. Zamurowało nas. To była miłość od pierwszego wejrzenia" - wyjawiła po latach dziennikarka dla magazynu "Mieszkaniec". Między Czernicką a Żmudą gwałtownie zrodziło się uczucie, a kobieta postanowiła zostawić dla nowej miłości dotychczasowego męża. Prezenterka nie wzięła jednak rozwodu ze względu na wspólne dzieci.
Sielanka zakochanych zakończyła się nagle w lecie 1990 roku, gdy Żmuda zginął w wypadku samochodowym. Czernicka kompletnie się załamała i przez kilka miesięcy musiała dochodzić do siebie po tragedii. Gdy wreszcie udało jej się powrócić do TVP natrafiła na kolejnego mężczyznę, którego pokochała. Tym razem jednak inaczej.


Krzysztof Kolberger poznał Zofię Czernicką, gdy był już gwiazdą. "Nasza miłość nie wiąże się z zakochaniem"
Czernicka gwałtownie znalazła więź porozumienia z Krzysztofem Kolbergerem, który był już wtedy znanym aktorem. "Zbliżyły nas do siebie życiowe tragedie. Mój ówczesny partner zginął w wypadku samochodowym. W tym samym czasie zmarła siostra Krzysztofa. Te wydarzenia spowodowały, iż zaczęliśmy się bardziej potrzebować" - opowiadała dla "Gali" dziennikarka. Choć media spekulowały na temat ich rzekomego związku, Czernicka i Kolberger od początku twierdzili, iż łączy ich tylko platoniczna miłość. Co ważne, faktycznie tak było.
"Jeżeli ktoś myśli, iż miłość dotyczy wyłącznie osób, które mieszkają i śpią razem, to może się rozczarować. Nasza miłość nie wiąże się z zakochaniem. Ale to jest miłość! Miłość niejedno ma imię" - wyznał także na łamach "Gali" aktor. Prezenterka towarzyszyła mu przez całą chorobę oraz do ostatnich chwil, gdy w 2011 roku Kolberger przegrał walkę z rakiem. "To był istotny mężczyzna w moim życiu. (...) Krzysztof pytany, czy jesteśmy parą, zawsze odpowiadał, iż jesteśmy więcej niż parą. Magnetyzm między nami był naprawdę niezwykły. Niezwykłe siły nas połączyły..." - stwierdziła później dla "Faktu" Czernicka.
Idź do oryginalnego materiału