W trakcie skandalu Chajzer nie wytrzymał i zwrócił się do Maryi. "Byłem bezsilny"

gazeta.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: Youtube @cudo.tworcy 'Filip Chajzer: Zawierzyłem swoje życie Maryi i wszystko się zmieniło! | SZTUKA TWÓRCZEGO ŻYCIA'


Filip Chajzer w najnowszej rozmowie ujawnił kulisy głośnego skandalu z matką chorego chłopca. W pewnym momencie postanowił zawierzyć swoje życie Maryi.
W 2024 roku nad Filipem Chajzerem zawisły czarne chmury. Prezenter został wówczas oskarżony przez matkę siedmioletniego Oskara, iż jego fundacja miała nie przekazać ciężko choremu dziecku 350 tys. złotych z prowadzonej przez siebie zbiórki. Wiadomo już, iż kobieta usłyszała zarzut wyłudzenia prawie jednego miliona złotych na szkodę wspomnianej fundacji. Choć sprawa dobiegła końca, afera z nią związana położyła się cieniem na życiu celebryty, do czego powrócił w najnowszym wywiadzie.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy klątwa Chajzerów istnieje? Kto ma największe szanse na zwycięstwo? [Vlog z "Tańca z Gwiazdami"]


Filip Chajzer przeżył horror związany z fundacją. Ratunkiem okazała się wiara. "Wydano na mnie wyrok"
Filip Chajzer udzielił wywiadu dla podcastu CUDO.twórcy. Jednym z tematów rozmów był skandal dotyczący matki Oskara. Chajzer nie ukrywał, iż był to dla niego piekielnie trudny okres w życiu. Przyznał, iż w obliczu bezsilności postanowił zawierzyć swoje Maryi. - Byłem bezsilny. Wiem, jaka jest prawda, ja bym muchy nie skrzywdził, a co dopiero dziecko rzekomo umierające. I przed tym nie masz jak się obronić, wydano na mnie wyrok. Nikt tego nie poddał weryfikacji. I ja powiedziałem: "Zawierzam moje życie tobie, bo ja już fizycznie nie mam siły" - wyznał.
W tej samej rozmowie powrócił do sytuacji z 2024 roku. Podkreślił, iż sytuacja zaczęła nabierać tempa niedługo po jego wyjściu z kościoła. - Słuchajcie, ja ląduję samolotem z Pizy do Polski, dzwoni telefon: "Panie Filipie, jak najszybciej potrzebujemy pana w prokuraturze, potrzebne są pana zeznania, one są kluczowe. (...) Temu dziecku, przez które cała ta historia się zaczęła, grozi niebezpieczeństwo, potrzebujemy pana zeznań. Ta kobieta została zatrzymana" - relacjonował. - I ja wtedy pomyślałem: wow. (...) Jestem w kościele, jestem rozwalony na kawałki, proszę o pomoc, wsiadam do samolotu, wysiadam w Polsce i się dzieje - wspominał.


Filip Chajzer powrócił do afery z siedmioletnim Oskarem i jego matką. "Do końca moich dni musiałbym się ukrywać"
Chajzer nie ukrywa, iż w związku ze wspomnianą aferą, otarł się o prawdziwy dramat. Zaznaczył, iż gdyby nie interwencja policji i prokuratury, które potwierdziły, iż siedmiolatkowi nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo ze strony 40-latka, "do dziś żyłby z oskarżeniem, iż przez niego umiera dziecko". - A to nie jest życie, wierzcie mi. Do końca moich dni musiałbym się ukrywać, czułbym wstyd, nie mógłbym wychodzić z domu, prawdopodobnie nie mógłbym żyć w Polsce - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału