
Luke Grimes to serialowy Kayce Duttona z kultowego serialu „Yellowstone”. Jak wiadomo: główna seria dobiegła końca, ale przed nami całe zatrzęsienie spin-offów. „Y: Marshals” będzie jednym z nich – i już teraz wiemy, iż będzie to kontynuacja losów najmłodszego członka szanownego rodu. Główny bohater w rozmowie z magazynem PEOPLE opowiedział co nieco na temat powrotu do roli, jednocześnie zdradzając co nieco na temat tego, czego można spodziewać się po nowej serii.
Zakończenie zdjęć do ostatniego sezonu „Yellowstone”, który po wielu bólach trafił na antenę w grudniu ubiegłego roku, okazało się dla aktora bardziej wzruszające, niż się spodziewał. Grimes przyznał, iż ostatni dzień na planie był dla niego końcem pewnej ery:
Myślałem, iż to mój ostatni dzień jako Kayce. To było dla mnie definitywne zamknięcie
– wspomina aktor. Po siedmiu długich latach wcielania się w tę charyzmatyczną postać, pożegnanie z serialem okazało się trudniejsze, niż sam mógł przypuszczać. Aktor porównał to doświadczenie do utraty rodziny. Kiedy zaś w maju stacja CBS ogłosiła, iż Kayce Dutton otrzyma własny serial, Grimes nie był pewien, czy chce wrócić do świata „Yellowstone” bez ważnego powodu. Jak sam podkreśla, nie chodziło o zwykłą nostalgię czy trudności z rozstaniem się z serialem. Dopiero gdy przedstawiono mu pomysł na fabułę, która naprawdę go zaintrygowała, zdecydował się zgodzić na ten powrót.
Pomysł, który mi przedstawiono, jest bardzo dobry i interesujący. Wciągnął mnie, i wierzę, iż wciągnie też widzów
– mówi z nutką tajemnicy aktor. „Y: Marshals” ma otworzyć przed Kayce’em zupełnie nowy świat, który będzie bardziej logiczny i… w pełni spójny z jego dotychczasową historią.
Powrót do roli Kayce’a, ale w zupełnie innym kontekście, będzie dla Grimesa sporym wyzwaniem. Aktor przyznaje, iż zakończenie „Yellowstone” było dla niego dziwnym przejściem po tylu latach pracy nad serią. Teraz, wraz z nowymi okolicznościami fabularnymi, spodziewa się kolejnej transformacji:
To będzie dziwne. Pojawią się znajome twarze, ale będzie też wiele nowych osób, więc zobaczymy, jak to wszystko się ułoży
Na tę chwilę nie wiadomo jednak kto powróci, a kto nie. Wiadomo, iż szykowane są także inne spin-offy, a znając życie umowy które podpisują aktorzy nie pozwolą im tak łatwo przeskakiwać pomiędzy kolejnymi serialami, należącymi do innych firm i emitowanymi na innych stacjach. Nie zmienia to jednak faktu, iż obok spin-offu o Beth i jej wybranku serca, to właśnie serial z Kaycem zapowiada się najciekawiej ze wszystkich „współczesnych” wcieleń „Yellowstone” i… no trudno nie czekać na to, co faktycznie zaoferuje nam „Y: Marshals”. Tym bardziej, iż Luke Grimes dobrze podkręca atmosferę na kilka miesięcy przed tym, nim projekt oficjalnie trafi na ekrany. I choćby jeżeli będzie to typowy serial proceduralny, wciąż budzi ogrom emocji – nie bez powodu. Takie uniwersum i tacy bohaterowie nie zdarzają się zbyt często!