Esencja „Problemu trzech ciał” zawarta jest we wciągającej grze VR i tej odlotowej sekwencji z kopułą przyjemności Chana Kubiłaja.
Esencja apokaliptycznego serialu science-fiction Problem trzech ciał (tyt. oryg. 3 Body Problem) serwisu Netflix zawarta jest we wciągającej grze VR opracowanej przez kosmitów San-Ti. Korzystając z zestawu do wirtualnej rzeczywistości, gra VR przenosi graczy z chińskiej dynastii Shang do Anglii Tudorów do Xanadu Kubla Khana (Chana Kubiłaja), odtwarzając chaotyczne zniszczenie obcej planety w wyniku życia w niestabilnym trójgwiezdnym Układzie Słonecznym.
Adaptując uznaną powieść Liu Cixina, showrunnerzy David Benioff i D. B. Weiss (Gra o tron) oraz Alexander Woo sprawili, iż gra VR stała się centralnym elementem efektów wizualnych, szczególnie w 3. odcinku zatytułowanym „Niszczyciel światów” w reżyserii Andrew Stantona z wytwórni Pixar (WALL-E). Kosmolożka Jin (Jess Hong) i przedsiębiorca Jack (John Bradley) stoją na tarasie widokowym Kopuły Przyjemności Kubla Khana (Chana Kubiłaja) i są świadkami, jak 30 milionów ludzi zostało wessanych przez słońce z powodu odwrotnej grawitacji. To potrójny efekt CG firmy Scanline.
Zawsze uważam, iż wirtualna rzeczywistość jest dla ludzi, których nie stać na rzeczywistość. Myśleliśmy o VR i grach wideo, ale to było inne w tym sensie, iż było bardziej realistyczne, ponieważ można było to poczuć zapach, dotknąć i spróbować. W pewnym sensie jest to bardziej podobne do śnienia, ponieważ nosisz inne ubrania i zmienia się otoczenie.
— powiedział serwisowi IndieWire kierownik ds. efektów wizualnych Stefen Fangmeier (Gra o tron)Fangmeier postrzegał grę VR jako metaforę globalnego ocieplenia, a kosmici stworzyli ją jako narzędzie komunikacji, które pomaga ludzkości zrozumieć, co dzieje się na ich planecie i okazywać współczucie dla ich trudnej sytuacji, kiedy przybędą na miejsce za 400 lat. „Pomyślałem, iż moglibyśmy uczynić to niezwykle surrealistycznym” – powiedział. – „Ale myślę, iż to odwróciłoby uwagę od tematu”. Jedyną interakcją Fangmeiera ze Stantonem (który ostatnio wyreżyserował egzystencjalny epos science-fiction W mgnieniu oka dla Searchlight Pictures) było opracowywanie ujęć wstępnych do sekwencji Kubla Khana.
Środowiska VR są dość proste (nakręcone na scenie z niebieskim ekranem w Shepperton Studios w Anglii), dopóki nie dotrzemy do Kubla Khana. Potem jest mnóstwo akcji – 30 milionów ludzi tworzy binarny ludzki komputer otoczony żołnierzami na koniach, a potem komiczna ulga przedstawiająca Jen i Jacka gotowanych w wodzie, a wszystko to zwieńczone sekwencją odwróconej grawitacji.
Jedynym stałym elementem, jaki mieliśmy, była może połowa platformy tarasu widokowego. A potem, kiedy przechodzimy przez rzędy żołnierzy – było to 50 facetów w kostiumach na scenie z odrobiną piasku na ziemi i otoczonymi niebieskimi ekranami – wchodzimy na pokład i mamy aktorów, efekty specjalne, akrobacje. A potem wszystko inne zostało wygenerowane komputerowo – z wyjątkiem kilku żołnierzy unoszących się na zbliżeniu przy platformie, gdzie chcieliśmy zobaczyć twarze, dla których kręciliśmy niektóre elementy na niebieskim ekranie.
— dodał Fangmeier➔ Może Cię zainteresować TEŻ: Na czym polega „problem trzech ciał”? Astrofizyk wyjaśnia koncepcję z serialu Netlixa
Dodatkowo w trzecim odcinku autor zdjęć P.J. Dillon (Gra o tron) użył na scenie paneli świetlnych LED, których koordynacją zajął się inny reżyser Jonathan Freeman, ułatwiając szybkie zmiany na niebie z dnia na noc, aby pokazać niestabilne przyciąganie grawitacyjne trzech słońc. „Sprawiało to taki efekt, iż można było odnieść wrażenie, iż na platformie i na aktorach migocze światło” – powiedział Fangmeier. „To była nowatorska próba zrobienia czegoś nowego i wykorzystania do tego nowej technologii”.
Kierownik ds. efektów wizualnych cieszył się różnorodnymi i często ekscentrycznymi efektami w problemie trzech ciał z wielu innych studiów (w tym BUF, El Ranchito, Pixomondo i Screenscene). Obejmowały one zarówno liczby na niebie, jak i panoramiczne odbicia w goglach do gier VR, dziwne zniszczenie tankowca i międzygwiezdny punkt kulminacyjny.
➔ CZYTAJ TEż: Twórcy „Problemu trzech ciał” twierdzą, iż 2. sezon może być jeszcze lepszy
„Niektóre rzeczy były łatwiejsze, niż się spodziewaliśmy, a inne były znacznie bardziej złożone pod względem kreatywnym” – powiedział Fangmeier. „W końcu wszyscy doszliśmy do wniosku: «Nie wiemy, czy jest to zgodne z nauką, ale po prostu chcieliśmy sprawić, żeby wyglądało fajnie»”.
Serial Problem trzech ciał liczy w sumei osiem odcinków i można go już obejrzeć w całości w serwisie Netflix:
źródło: Netflix | Indie Wire