Wszystko wydarzyło się nagle i całkowicie niespodziewanie. Dziewięcioletnią Maję rozbolała głowa. Nikt wtedy nie przypuszczał, iż może to być coś poważniejszego. Niestety w kolejnych dniach stan dziewczynki znacznie się pogorszył. Rodzice zabrali córkę niezwłocznie do szpitala, gdzie pilnie wykonano jej wszystkie badania.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak prawidłowo udzielić dziecku pierwszej pomocy?
W niedzielę wieczorem była jeszcze w stanie wypowiadać pojedyncze słowa, ale w poniedziałek rano już nie mówiła
- napisali rodzice na stronie siepomaga.pl., gdzie prowadzona jest zbiórka na leczenie dziewczynki. Po wykonaniu wszystkich badań Maja i jej bliscy usłyszeli druzgocącą diagnozę: dziewczynka ma w głowie rozległego glejaka pnia mózgu. "W tamtym momencie nasz świat runął. Diagnoza najgorsza z możliwych. Zostaliśmy poinformowani, iż Mai pozostało kilka czasu. W pierwszej chwili poczuliśmy, jakby świat się zatrzymał. Trudno było przyjąć do wiadomości to, co usłyszeliśmy od lekarzy. Nie chcieliśmy w to wierzyć" - przyznali zrozpaczeni rodzice.
Maja ma 9 lat. Usłyszała druzgocącą diagnozęsiepomaga.pl./Pomóż zawalczyć o cud dla Mai
W Polsce możliwości leczenia są ograniczone. Rodzice: Nie poddamy się
Podczas pobytu w szpitalu stan Mai dramatycznie się pogarszał. Był moment, gdy lekarze kazali rodzicom już żegnać się córką. Jak sami przyznają, to były najgorsze chwile w ich życiu. Wiedzą jednak, iż się nie poddadzą i będą walczyć o jej zdrowie. Zwłaszcza iż pojawiło się światełko w tunelu.
W Polsce możliwości leczenia są bardzo ograniczone, dlatego zaczęliśmy szukać pomocy w zagranicznych klinikach. w tej chwili czekamy na kluczową konsultację w Szwajcarii, która może otworzyć przed Mają szansę na terapię niedostępną w naszym kraju
- napisali rodzice na siepomaga.pl. Nie wiedzą, jak będzie wyglądała przyszłość, jaki będzie stan ich ukochanej córeczki w najbliższych dniach. Ostatnio Maja mogła, chociaż na kilka chwil wrócić do ukochanego domu. Przeszła już kilka cykli chemioterapii, niebawem rozpocznie radioterapię. Zaczęła niewyraźnie mówić, powoli odzyskuje sprawność ruchową i jest w pełni świadoma tego, co się wokół dzieje.
"Do dziś nie możemy uwierzyć, iż to wszystko się wydarzyło. W ułamku sekundy musieliśmy rozpocząć walkę o coś najcenniejszego na świecie – zdrowie i życie naszej córeczki. Jesteśmy przekonani, iż przed Mają jeszcze wiele pięknych chwil i iż dzięki wspólnemu wsparciu uda jej się przejść przez to trudne doświadczenie" - zapewnili rodzice dziewczynki.
Leczenie, rehabilitacja, bezpieczny transport, to wszystko wiąże się z ogromnymi wydatkami. Dlatego rodzie Mai założyli zbiórkę, ponieważ sami nie są w stanie pokryć wszystkich kosztów, a chcą zapewnić swojemu dziecku wszystko, co możliwe w walce z chorobą, chcą wykorzystać każdą szansę, która daje nadzieję, iż ich córka wyzdrowieje. Osoby, które chciałyby pomóc, mogą wpłacać pieniądze tutaj: Pomóż walczyć o cud dla Mai. Liczy się każda złotówka!