Lipiec 2008 roku, Wimbledon, trawiasty kort centralny All England Clubu, na którym Rafael przez cały czas i Roger Federer stworzyli niezapomniane widowisko. To był mecz godny finału najbardziej prestiżowego turnieju wielkoszlemowego. Ich starcie przeszło do historii tenisa nie tylko z powodu zaciętej rywalizacji, ale także deszczu i ciemności, jakie zapanowały pod koniec spotkania. Tamta wspaniała batalia zakończyła się zwycięstwem "Rafy". Hiszpan w końcu sięgnął po upragnione trofeum i zdetronizował szwajcarskiego króla Wimbledonu, o czym napisał Christopher Clarey w książce "Wojownik. Rafael przez cały czas i jego królestwo".