Pierwszy komiks z serii „X-Men – Punkty zwrotne: Kompleks mesjasza” był całkiem przyzwoitym albumem. Pewnie, miał swoje wady, ale w ogólnym rozrachunku czytało się całkiem miło. Teraz dostajemy kontynuację tej historii. Jak wypada „Wojna o mesjasza”? Tym razem przenosimy się w odległą przyszłość, gdzie Cable stara się chronić Hope – pierwsze od dawna mutanckie dziecko. Głównym zagrożeniem dla nich jest Bishop, starający się zgładzić dziewczynkę, a także Stryfe, klon Cable’a, pałający nienawiścią do „brata”. By uratować Hope, Cyclops wysyła w podróż w czasie grupę X-Force – dowodzoną przez Wolverine’a jednostkę, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć cel. Na miejscu herosi spotykają Deadpoola (bo oczywiście trzeba było wsadzić Deadpoola) oraz pewnego bardzo starego wroga.