W listopadzie prapremiera „MonsterS. MORDECZE PIEŚNI” w reż. Roberta Talarczyka

slaskaopinia.pl 2 godzin temu

Utkane ze słów wielkich songów Nicka Cave’a, Leonarda Cohena, Toma Waitsa, przefiltrowane przez aktorski zmysł Izabelli Malik, Marii Meyer, Elżbiety Okupskiej, AlonySzostak, ubrane w sceniczną formę przez Roberta Talarczyka opowieści o rozrachunkach z przeszłością, układaniu się ze światem, unicestwieniu, przebaczaniu – MonsterS. MORDERCZE PIEŚNI od 7 listopada na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie.

Nie będzie to widowisko ani spektakl muzyczny. Nie musical, nie koncert, nie zbiór aktów performatywnych. Raczej forma na styku plastyki i słowa, muzyki i gestu – trochę zaplanowana a trochę improwizowana, budowana w ukryciu przed widzem i na jego oczach, awers duszy i jej rewers, widziany jak na dłoni.

Na scenie spotykają się cztery kobiety – w różnym wieku, ale po przejściach (swoje więc wiedzą). Biorą na warsztat pieśni rockowych gigantów i sprawdzają, ile z nich rezonuje z prawdziwym życiem, pozwala zamknąć niedomknięte sprawy, rozliczyć błędne decyzje, ukoić zranienia, oszacować bilans strat. Choć to „pieśni mordercze”, kilka w nich o zabójstwach ściganych z urzędu – więcej o tych niepopełnionych a upragnionych, metaforycznych, psychologicznych, przespanych, odroczonych. Zabójstwach marzeń, perspektyw, relacji, życiowych dróg.

Część z nich przybiera szatę pełnokrwistej opowieści – czas i miejsce akcji znane, scenografia ledwie muśnięta grafitową kreską, a jednak tak sugestywna, iż obrazy kłębią się przed oczami. Postaci wyraziste, jakby całe ich pogmatwane wnętrze wyłożono na stół, zanalizowano i odlano w formalinie ze słów. Oto Nick Cave – wielki epicki talent i jego morderczynie, kochankowie, typy spod ciemnej gwiazdy. Przytrafia mu się czasem liryczna fraza, ta jednak to nisza Leonarda Cohena. Traktat filozoficzny w pięciu dźwięcznych zwrotkach, zbiór gęstych metafor, sieć błędnych aluzji – nigdy do końca nie wiadomo, w którą kierują stronę, ale czy to źle? Jest wreszcie i Tom Waits – naczelny dramaturg wśród awanturników. W zasadzie monodramista – samotnik, w którego monologach czuć smak cierpkiej ironii, sardoniczny śmiech, pogodzenie z losem, wiszącą nad głową, śmierć.

To wszystko jednak tylko słowa – owszem, przełożone zręcznie przez Kołakowskiego, Zembatego, Wyszogrodzkiego i Talarczyka – ale jednak słowa, haczyki dla wyobraźni. Obok nich równoległą, wizualną opowieść snuć będą scenografia i ożywiające ją światło, balansujący między mimetyzmem a abstrakcją video art, aktorski gest, sugestywny kostium, ruch. Znane utwory przybiorą nowe kształty. Rozpisane na klawisze, dwie gitary, perkusję i elektronikę aranżacje odwrócą muzyczne sensy, poprzesuwają akcenty, wykrzywią rytm, klasyczne oryginały zatopią w dźwiękowej współczesności.

Nie znajdziemy w MonsterS zbyt wielu odpowiedzi, prostych wniosków, rozwiązanych spraw. Ale tym nierozwiązanym winni jesteśmy przynajmniej jedną morderczą pieśń.


Pokaz przedpremierowy:
7 listopada 2024 r.
Prapremiera:
8 listopada 2024 r.
Spektakl w repertuarze również 9 i 10 listopada 2024 r.

REALIZATORZY:

scenariusz i reżyseria: Robert Talarczyk
produkcja i kierownictwo wokalne: Kamil Baron
kierownictwo muzyczne i aranżacje: Jerzy Mączyński
wizualizacje: Grzegorz Mart
kostiumy i scenografia: Dagmara Walkowicz-Goleśny
reżyseria świateł: Piotr Roszczenko
autor plakatu: Kuki Krzysztof Iwański

OBSADA:

Izabella Malik
Maria Meyer
Elżbieta Okupska
Alona Szostak

ZESPÓŁ MUZYCZNY W SKŁADZIE:

Daniel Ruttar – instrumenty klawiszowe
Michał Karbowski – gitara
Jędrzej Łaciak – gitara basowa
Bartłomiej Herman – instrumenty perkusyjne
oraz warstwa elektroniczna

ZESPÓŁ WOKALNY:

Dorota Terlecka
Monika Wieczorek
Mateusz Milewski
(uczestnicy Warsztatowego Studia Wokalnego)

Teatr Rozrywki w Chorzowie

Idź do oryginalnego materiału